Nie Błonia, nie Tyniec, nie Zakrzówek, więc gdzie? To krakowski Łęg. Tej części Krakowa zazwyczaj nie kojarzymy z bujną przyrodą, raczej z elektrociepłownią. A tymczasem... Zobaczcie zdjęcia naszego słuchacza Pawła Piszczka, który spacerował po Łęgu ze swoim psem. Tak wygląda dzikość w mieście!