Nie tylko urzędnicy ale i część mieszkańców forsowała pomysł poszerzenia granic strefy. Zdaniem części Krakowian miałaby ona objąć teren Podgórza, aż do Alei Powstańców Wielkopolskich, a także Krowodrzę. Na takie rozwiązanie nie zgodzili się miejscy radni. "Tym sposobem strefą można objąć całe miasto" - komentował pomysł Wojciech Wojtowicz z Platformy Obywatelskiej. "Po rozszerzeniu strefy, firmy które mają swoje siedziby w centrum miasta, zaczną się wyprowadzać poza Kraków" - argumentował radny.
Obecnie strefa płatnego parkowania obowiązuje na terenie starego miasta, a także w rejonie Dworca Głównego i na Kazimierzu.

Ogromny dziki parking naprzeciwko Politechniki Krakowskiej - położony między Politechniką, estakadą przy Alei 29 Listopada i torami kolejowymi. To jest teren prywatny - z którym właściciel nic konkretnego nie zrobił - więc auta tam parkują. Jest ich mnóstwo - ale i miejsca tyle, że coś wolnego zawsze się znajdzie. Jedyny minus to błoto i kałuże.
Innym miejscem jest parking przy Alei Focha obok Błoń. Są tam wolne miejsca, ale to jest trochę dalej od centrum, bo to jest na wysokości stadionu Wisły. Można też zostawić samochód po drugiej stronie Błoń - wzdłuż Alei 3 Maja.
Blisko Rynku - niestety zostają już tylko parkingi płatne.
Najtaniej jest pod estakadą, naprzeciwko Regionalnego Dworca Autobusowego. Godzina kosztuje 2 złote - czyli mniej, niż strefa płatnego parkowania. Można zostawić samochód na parkingu Galerii Krakowskiej, nad Dworcem Głównym. Pierwsza godzina gratis, druga kosztuje 2 złote. Później jest już znacznie drożej, ale jeżeli ktoś chce coś szybko załatwić - w ciągu dwóch godzin zdąży.
Zostawienie samochodu przy ul. Długiej kosztuje 3,5 złotego za godzinę - czyli prawie tyle co w strefie - ale za to jest to parking strzeżony. Plac Biskupi - to także rejon ulicy Długiej - 4,50 za godzinę, również strzeżony
Inne : przy ul. Starowiślnej, czy też podziemny parking na Placu na Groblach - to już wyższy wydatek - odpowiednio 7 i 5 złotych. W Krakowie nie ma problemu z miejscami do parkowania. Jeśli już - to jest problem z miejscami bezpłatnymi.
( Maciej Skowronek /dw/jg)