Pieniędzy w Wieliczce brakuje właściwie na wszystko

Wydawało się, że pieniądze są, a jednak ich nie było. Urzędnicy nie wiedzieli, jakimi kwotami dysponują.

A sytuacja finansowa Wieliczki jest naprawdę fatalna. Burmistrz Rafał Ślęczka, aby ją poprawić, zapowiada kolejne podwyżki. Zdrożał już wywóz odpadów komunalnych - z 30 do 40 złotych. Teraz kolej na wodę i podatek od nieruchomości:

Przymierzamy się do podwyżek podatków od nieruchomości, bo przez dwa lata nie były podnoszone.

Podwyżka będzie procedowana 13 listopada. Ma wynieść 17 procent.

Sytuacja jest tak fatalna, że władze Wieliczki dwoją się i troją, aby zapewnić wypłaty urzędnikom czy nauczycielom. Dla tej drugiej grupy pieniądze były zapewnione tylko do końca września.

Co prawda inwestycje, na które są dofinansowania, są i będą realizowane, pozostałe jednak zostaną wstrzymane. A chodzi m.in. o wyposażenie przedszkoli czy budowę chodników. Pieniędzy brakuje też na zimowe utrzymanie Wieliczki.

Na odśnieżanie brakuje ok. 900 tys. Spróbujemy ogłosić przetarg do końca grudnia, a od stycznia już będzie nowy budżet, więc spróbujemy zabezpieczyć środki na to ważne zadanie

- mówi burmistrz.

Burmistrz Ślęczka, oprócz podniesienia opłat, rozmawia z bankami o pożyczce, aby ratować sytuację finansową miasta.

Były burmistrz: kredyty były potrzebne na inwestycje

Były burmistrz Artur Kozioł mówi, że były zaciągane konieczne kredyty, aby realizować w mieście inwestycje:

Wytłumaczę to na przykładzie domu. Jeżeli nie mamy tego domu, to bierzemy kredyt, żeby go zbudować. Ja tak zrobiłem i spłacam kredyt. Jeżeli bym go nie wziął, wybudowałbym dom o wiele później.


Teraz ten kredyt trzeba spłacać, co odczują zwłaszcza mieszkańcy.