Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Ekrany akustyczne na autostradzie A4 - zło konieczne?

  • Kraków
  • date_range Środa, 2013.02.20 07:28 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 03:46 )
140 milionów złotych -tyle kosztowała budowa 60 kilometrów ekranów akustycznych, które ciągną się wzdłuż nowego odcinka autostrady A4. Zdaniem kierowców, chronią przed hałasem tylko pola i lasy, zdaniem specjalistów - oddalone od autostrady domy.



Chodzi o ekrany akustyczne, które ciągną się wzdłuż nowego odcinka autostrady A4, w kierunku Tarnowa . Łącznie po obu stronach drogi mają 60 kilometrów. Niektóre fragmenty zasłaniają nie tylko domy, ale także lasy i ugory. Jak tłumaczy Jacek Gryga z Generalne Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, długie ekrany są konieczne ze względów bezpieczeństwa.

Wśród radnych miejskich coraz częściej słyszy się dyskusje o ekranach akustycznych, które mają chronić uszy przed hałasem, ale przede wszystkim szpecą okolicę. Zdaniem wielu kierowców, ekrany akustyczne to pieniądze wyrzucone w błoto. "Ktoś nie przemyślał tej inwestycji", "Może ktoś wziął w łapę " - wypowiadają się użytkownicy A4.

Jacek Gryga - dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad w Krakowie stanowczo odpiera te zarzuty. Tłumaczy, że do budowy ekranów zobowiązują przepisy ustawy Prawo ochrony środowiska, która określa dopuszczalne poziomy hałasu.


"Autostrada generuje tak duży poziom hałasu, który może sięgać aż na odległość pół kilometra od drogi" - informuje. Zapewnia jednocześnie, że, wszędzie tam gdzie są teraz ekrany, były one konieczne. Przyznaje też, że ekranami chroni się na przykład tereny rekreacyjne albo takie, które objęte są obszarem Natura 2000.

Z kolei Marcin Zastawnik - specjalista z katedry Mechaniki i Wibroakustyki AGH zauważa, że budowa ekranów może być podyktowana warunkami zagospodarowania przestrzennego. "Niewykluczone, że teren obecnie zalesiony, jest przeznaczony pod budowę domów. Wtedy ekrany stawia się z myślą o przyszłym wykorzystaniu danego obszaru."

Dyskusja o sensowności ekranów przy autostradzie to nie tylko małopolska rzecz. O ekranach w szczerym polu mówiło się też w kontekście autostrady A2, ciągnącej się od Świecka na zachodzie, przez Poznań, Łódź i Warszawę. "Zaekranowanymi" autostradami zajęła się nawet warszawska Prokuratura Okręgowa, która ma zbadać, czy urzędnicy resortu środowiska złamali prawo, nie zmieniając rygorystycznych norm, które zmuszają do budowania ekranów. Śledztwo w tej sprawie wszczęto w grudniu 2012 roku.

W październiku 2012 roku co prawda resort wydał rozporządzenie i podniósł dopuszczalny poziom hałasu o kilka decybeli (obecnie w dzień wynoszą one od 50 do 68 decybeli), ale decyzje w kwestii A4 zapadały znacznie wcześniej. Prawo zaś nie działa wstecz i nie zobowiązuje właścicieli dróg do demontowania ekranów.



( Ola Ratusznik /dw)
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię