To nie wydatek, to inwestycja – zapewniał szef ludowców. Jak tłumaczył, pierwszym krokiem jest darmowa komunikacja dla dzieci i młodzieży, ale nie do ukończenia gimnazjum, czy za chwilę szkoły podstawowej, jak w Krakowie, ale do ukończenia szkoły średniej. Ważne, żeby miały możliwość darmowego transportu, a rodzice mniej wydatków związanych z utrzymaniem rodziny.

 

Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że docelowo chciałby, by z darmowych przejazdów mogli korzystać wszyscy, bez względu na wiek. Takie rozwiązanie przyjęły między innymi estoński Tallin czy włoskie Livigno, a w Polsce między innymi Żory, Mińsk Mazowiecki i Bełchatów.

 

Jakub Kusy/bp