Mieszkańcy borykają się z tymi problemami już prawie 10 lat, ale ostatnio do niebezpiecznych sytuacji dochodzi częściej. Opowiadają:

W sylwestra ktoś pociął chłopaka maczetą, jego mama dostała gazem po oczach.

Miał tu być szlaban, miał być monitoring. Agencja Mienia Wojskowego nie robi nic, wiecznie jest spychologia. Nie ma szlabanu, więc każdy parkuje, jak chce. I każdy może tu wjechać.

Patrole osiedlowe

Mieszkańcy boją się przede wszystkim o bezpieczeństwo swoich dzieci, zwłaszcza po zmroku:

Chodzimy po ciemku, latarnie są wyłączone. Nie wiadomo na kogo trafimy. To osiedle jest otwarte, ciągle są kradzieże. Wczoraj ktoś robił zdjęcia balkonów, więc zadzwoniłam do sąsiada, który miał na balkonie niezabezpieczony rower, żeby go schował.

Nieznane osoby robią też zdjęcia przepustkom, zostawionym za szybami samochodów (pozwalają na wjazd do pobliskiej jednostki wojskowej). Kim są sprawcy i jakie są ich motywy? Mieszkańcy mówią, że zgłaszali już na policję kradzieże i podejrzane zachowania; na osiedle przyjeżdżała nawet żandarmeria wojskowa. To jednak nie pomogło. Żalą się:

Nasi mężowie partnerzy chodzą i obserwują osiedle, gonią sprawców. Niedawno złapali grupę nastolatków w kominiarkach, przekazali ich policji.

Ludzie chcą postawienia szlabanu przed parkingiem i monitoringu. Ale - jak tłumaczy przewodniczący rady dzielnicy III (Prądnik Czerwony) Marcin Smolski - sytuacja jest skomplikowana. Niemal wszystkie budynki na tym osiedlu należą do spółki AMW "Kwatera", a nie do miasta. Smolski tłumaczy:

Duża część budynków przy ulicy Cieślewskiego to budynki wojskowe. To nie jest teren tylko miejski. Wiem, że były prowadzone rozmowy o monitoringu, ale to nie jest kompetencją dzielnicy III.

Piotr Moskała, radny miasta Krakowa, dodaje:

Jeżeli spółka „Kwatera” nie odniesie się do tego - a wiem, że wielokrotnie były do niej kierowane skargi, także przez radnych – będziemy mieć problem. Pilnowanie osiedla należy do wojska i spółki.

Skontaktowaliśmy się ze spółką, a także z krakowską policją – w obu przypadkach czekamy na odpowiedź.

Dariusz Nowak, były policjant: Być może na Olszy mamy do czynienia ze zorganizowaną przestępczością Dariusz Nowak, były policjant: Być może na Olszy mamy do czynienia ze zorganizowaną przestępczością