Pan Piotr - pisząc skargę do wojewody - nie domagał się zwolnienia operatora numeru alarmowego. Prosił tylko, by zwrócić uwagę na problem. Pewnego wieczoru zauważył nad brzegiem Wisły błąkającą się, bosą kobietę. Nie reagowała ona na próby pomocy. Mężczyzna wybrał więc numer alarmowy. Operator odmówił interwencji. Doszło do niej, kiedy pan Piotr, po kilkudziesięciu minutach zatelefonował ponownie. Jeszcze przed przyjazdem służb okazało się, że kobieta figuruje w bazie osób poszukiwanych.
Urzędnicy wojewody przeprowadzili rozmowę z pracownikiem, na którego została złożona skarga. Przypomnieli o konieczności wzmożenia czujności przy przyjmowaniu zgłoszeń. Przyznali jednocześnie, że zachowanie operatora odbiegało od oczekiwanej reakcji.
Była to trzecia skarga na działanie operatora numeru 112, która wpłynęła w tym roku do wojewody małopolskiego.
Dominika Kossakowska/łk