Wg nieoficjalnych ustaleń Mariola Marchewka miała zostać odwołana z końcem marca. Tak się jednak nie stanie.
Prezydent Miszalski postanowił kontynuować współpracę z dyrektorką, bo ta wywiązała się z obowiązku przygotowania planu naprawczego, który "jest analizowany i rokuje na wyjście z długów" - informuje krakowski magistrat. Na tę decyzję miały też wpływ listy poparcia dla Marioli Marchewki, pod którymi podpisali się pracownicy szpitala.
Przedstawiciele urzędu miasta tłumaczą też, że obecna dyrektorka jedynie "przejęła dług" po swojej poprzedniczce, a nie przyczyniła się do jego powstania.
- Niektórzy mówią, że ten plan naprawczy jest zły, że powinien być inny. On został jeszcze uzupełniony o pewnego rodzaju elementy. Jest w tej chwili szczegółowo analizowany. Spłacane są zadłużenia, zobowiązania szpitala w stosunku do wierzycieli. I też nie można zapominać o tym liście otwartym, mieliśmy list od ordynatorów, kierowników - wylicza Dariusz Nowak, rzecznik magistratu.
Decyzja Prezydenta nie podoba się jednak miejskim radnym, również tym należącym do jego klubu. Radna Alicja Szczepańska, przewodnicząca komisji zdrowia, jest zaskoczona i zdziwiona decyzją o dalszej współpracy z dyrektor Marchewką. Twierdzi też, że prezydent Aleksander Miszalski nie poinformował o tej decyzji bezpośrednio członków swojego klubu.
- Nie zostaliśmy w ogóle poinformowani o takiej decyzji oficjalnie jako klub. Nie ukrywam, że jestem zaskoczona decyzją pana prezydenta - mówi.
Szczepańska mówi, że przygotowany przez dyrektorkę szpitala plan naprawczy nie zapewnia wyjścia z długu. Dodaje, że dopóki Mariola Marchewka będzie na swoim stanowisku, nie ma szans na pożyczkę dla szpitala której ten "potrzebuje jak tlenu".
- Rada miasta nie przegłosuje tej pożyczki. Żeby ją przegłosować rada musi wiedzieć dokładnie, na jaki konkretny cel ma być ta pożyczka przeznaczona - zapewnia Alicja Szczepańska.
Z tym stanowiskiem zgadza się radny PiS Michał Ciechowski.
- To prezydent ostatecznie decyduje z kim chce współpracować i czy ma zaufanie do swoich pracowników - w tym wypadku do pani dyrektor. Rzeczywiście po wczorajszej decyzji prezydenta pewne rozczarowanie jest, zwłaszcza w klubie Koalicji Obywatelskiej, czyli klubie pana prezydenta - mówi radny.
Podkreśla też, że członkowie komisji zdrowia nie mają zaufania do dyrektorki szpitala. Twierdzi również, że plan naprawczy to jedynie opis obecnej sytuacji szpitala, a nie plan na wyjście z długu.
Jak informują radni - każdego miesiąca dług szpitala wzrasta o milion złotych na czym cierpi budżet miasta.
Dyrektor: spłacamy długi
Dyrektorka szpitala Mariola Marchewka przypomina, że jej kontrakt obowiązuje do 30 marca 2030 roku. Informuje też, że w minionym tygodniu spotkała się z prezydentem miasta aby omówić przygotowany przez nią plan naprawczy który został po spotkaniu uzupełniony i skorygowany. Zaznacza, że teraz skupia się na leczeniu pacjentów i spłacaniu długów placówki.
- Wypłacamy pensje zarówno pracownikom, którzy są zatrudnieni na umowę o pracę, jak również tym zatrudnionym na umowy cywilnoprawne. Spłacamy długi, spłacamy kredyty i spłacamy komorników. Rozwijamy się w kierunkach medycznych, ale nie chciałabym teraz zdradzać informacji, żeby nie zostały zablokowane - mówi dyrektorka.
Wielomilionowy dług
Według danych z lutego – zadłużenie szpitala sięga już 130 milionów złotych.
Krakowscy radni chcą pilnych kontroli NIK i RIO w szpitalu Narutowicza
Krakowscy radni apelują do Najwyższej Izby Kontroli i Regionalnej Izby Obrachunkowej o kontrolę w szpitalu Narutowicza. Jednogłośnie przegłosowali rezolucję w tej sprawie.