Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski podkreślił, że część tez przedstawionych w apelu jest nieprawdziwa, a na niektóre żądania nie może się zgodzić.

Pielęgniarki i położne piszą w specjalnym oświadczeniu: "Aktualnie nadzwyczajna sytuacja w kraju, a szczególnie w podmiotach leczniczych stanowi dostateczną podstawę do tego, by przynajmniej na czas epidemii podwyższyć nasze wynagrodzenia. Stanowiłoby to wymierne docenienie wykonywanej przez nas pracy przystające do nadzwyczajnych warunków jej świadczenia".

Dyrektor placówki ocenił, że pismo jest grą na emocjach i próbą wykorzystania trudnej sytuacji pandemii. Podkreślił, że wszyscy pracownicy, nie tylko medycy, którzy pełnią dyżury na oddziałach covidowych, dostają dodatki do pensji. W kwietniu taką podwyższoną wypłatę otrzymali ci, którzy już w marcu zajmowali się pacjentami z koronawirusem, czyli pracownicy oddziału zakaźnego i Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Wypłata za kwiecień będzie wyższa dla tych, którzy teraz zajmują się chorymi na covid-19. - Cały personel szpitala mierzy się z ogromnym wyzwaniem. nikt nie neguje ich ciężkiej pracy. Dodatkowe środki bezpośrednio zaangażowane w walkę z covid są przyznawane. bez wątpienia żadna osoba, która bierze faktyczny udział w opiece nad pacjentami covidowymi nie zostanie pominięta. Natomiast w mojej ocenie byłoby to ogromne nadużycie, wręcz nieetyczne, wykorzystywać zaistniałą sytuację, aby przyznać wyższe wynagrodzenia wszystkim, tylko dlatego, ze staliśmy się szpitalem jednoimiennym - mówi Marcin Jędrychowski. Dodatków do pensji nie otrzymają zatem osoby pracujące na oddziałach, gdzie nie ma zarażonych koronawirusem oraz te, które przebywają na zwolnieniach zwiazanych z opieką nad dziećmi.

Na wypłaty dodatków zarezerwowano specjalną pulę pieniędzy. W przeliczeniu jest to 4 tysiące złotych na jedno łóżko miesięcznie, czyli blisko 100 tysięcy złotych na jeden oddział do podziału na wszystkich członków personelu. Dyrektor podkreśla, że wyższe wynagrodzenie otrzymują nie tylko pielęgniarki: - W odróżnieniu od anonimowego apelu, ja ta kwota chcę objąć wszytskich. Przy covidzie pracują wszyscy: panie pielęgniarki i panowie pielęgniarze, panie rehabilitantki, panie dietetyczki, panie sprzatające, lekarze. Wszyscy, od ordynatora na pani sprzataczce kończąc - dodaje.

O podziale pieniędzy przeznaczonych na dodatki decydują szefowie oddziałów, opierając się m.in. na grafikach pracy.  Wysokość dodatku jest uzależniona od liczby pełnionych dyżurów i specyfiki wykonywanych obowiązków

Obecnie w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie zatrudnionych jest 1 700 pielegniarek i pilęgniarzy. Średnie na tym stanowisku wynagrodzenie wynosi 6 500 złotych brutto.

Bądź na bieżąco. Relacje z regionu i kraju w Radiu Kraków 

Teresa Gut/bp