Rzecznik spółki, Sylwia Winiarek, przekonuje, że w hucie nie doszło do pożaru, a kontrolowanego spalania. Jak twierdzi, doszło do usterki elektrycznej, po którym przeprowadzono "kontrolowane spalanie": "To zdarzenie, które jest przez nas przewidziane i jest ujęte w instrukcjach technologicznych. Zdarzenie trwało 20 minut. O wszystkim poinformowaliśmy WIOŚ" - tłumaczy w rozmowie telefonicznej z Radiem Kraków Sylwia Winiarek.
Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadzał w czwartek kontrolę na terenie kombinatu. Wnioski jeszcze nie są znane.
Pełna treść oświadczenia Arcelor Mittal:
"9 czerwca o godzinie 6:25 w krakowskiej hucie miała miejsce widoczna emisja niezorganizowana z baterii koksowniczej spowodowana zatrzymaniem ssawy wynikającym z usterki elektrycznej. Ze względów środowiskowych nadmiar surowego gazu koksowniczego został spalony na tzw. wydmuszkach (rodzaj pochodni). Na baterii koksowniczej jest 12 takich pochodni; każda ma 6 m wysokości i średnicę 0,5 m.
Płomienie, które widoczne były wczoraj nad baterią koksowniczą nie były zatem wynikiem pożaru, ale kontrolowanego procesu spalania gazu na tychże pochodniach. Zdarzenie to jest przewidziane w pozwoleniu zintegrowanym i w zakładowych instrukcjach technologicznych. Trwało ok. 20 minut.
O wystąpieniu zdarzenia został poinformowany WIOŚ; inspektorzy byli wczoraj w kombinacie".
Przypomnijmy, w hucie w ostatnim czasie kilkakrotnie dochodziło do awarii. Najbardziej niepokojące zdarzenia miały miejsce w styczniu, marcu i sierpniu ubiegłego roku. Tylko w styczniu doszło do kilkunastu awarii - to wtedy do atmosfery dostało się 5 ton pyłów, kilkanaście tys. metrów sześciennych gazu koksowego i gazu surowego. Jak jednak podkreślił w rozmowie z Radiem Kraków Witold Śmiałek, prezydencki doradca ds. smogu, limit emisji pyłów, który został wyznaczony dla huty, nie został przekroczony. Limit ten to 1500 ton w ciągu roku, natomiast do powietrza zostało wyemitowane niecałe 290 ton. W trakcie awarii natomiast wyemitowano niecałe 5 ton. CZYTAJ
30 kwietnia ruszył remont wielkiego pieca w krakowskiej hucie. Według zapowiedzi właściciela, remonty mają także ograniczyć negatywny wpływ huty na środowisko.
(RK/ew)