Duże zainteresowanie spektaklem "Dziady" po oświadczeniu Małopolskiej Kurator Oświaty

W oficjalnym oświadczeniu Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak, stwierdziła, że "spektakl zawiera i promuje treści, które pozostają w jawnej sprzeczności z celami wychowania młodych Polaków" i odradza szkołom organizowanie wyjść na ten spektakl.

Małopolskie Kuratorium Oświaty krytykuje "Dziady" wystawiane w Teatrze Słowackiego w Krakowie

W odpowiedzi Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru Słowackiego, zaprasza Małopolską Kurator Oświaty na przedstawienie.

Ja wierzę w moc "Dziadów". Ten spektakl jest po pierwsze rekonstrukcją, jeżeli chodzi o schemat, czyli układ sceniczny, wielkiej adaptacji Stanisława Wyspiańskiego, zawiera w sobie kompletny rys "Dziadów", tych, jaki powinien być. To dzieło nie zmienia ani jednego słowa praktycznie w dramacie Adama Mickiewicza, to jest czysty Mickiewicz. Nie siedzę w głowie pani kurator. Dodatkowo komplikuje tę sytuację fakt, że wiemy, że nie widziała spektaklu, więc trudno nam z tym polemizować.

mówi Krzysztof Głuchowski i dodaje, że na razie teatr nie spotkał się z rezygnacją szkół z przyjścia na spektakl. Kilka zrezygnowało, ale ze względu na kwarantannę spowodowaną zakażeniami w klasach.

Spektakl wywołał oburzenie nie tylko Barbary Nowak. Miejski radny Prawa i Sprawiedliwości Adam Kalita, zwrócił się nawet do marszałka Małopolski o "podjęcie zdecydowanych działań wobec dyrekcji Teatru Słowackiego", bo jak sam mówi, przedstawienie w reżyserii Mai Kleczewskiej uderza w wartości polskie i chrześcijańskie.

 Zarząd Województwa Małopolskiego nie zamierza komentować sprawy. Między innymi dlatego, że marszałek miał spektaklu nie widzieć. Jednak tym apelem zaniepokojony jest między innymi radny małopolskiego sejmiku z Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Nowak.

Zarząd Województwa nie chciał komentować sprawy spektaklu, ale głos zdecydował się zabrać minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Minister przyznał, że nie oglądał przedstawienia, więc nie może powiedzieć nic więcej na ten temat, ale niepokoją go wszystkie zdarzenia w sztuce, które przekraczają granice akceptowalnej kontrowersji. Niepokój profesora Glińskiego także budzą porównania krytyki kurator do sytuacji z 1968 roku - kiedy komunistyczna władza dokładała wszelkich starań, aby zakazać wystawiania „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Kontrowersji jest sporo, ale to akurat w świecie dramatu Adama Mickiewicza nic nowego, bo nie tylko "Dziady" w reżyserii Dejmka budziły kontrowersje. Jak komentuje teatrolog Dariusz Kosiński, profesor Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, to nie jest dramat, który udaje się wystawić w sposób wierny jakiejś literze tekstu.

Dodatkowo jak twierdzi profesor Dariusz Kosiński, jeśli jakieś wystawienie "Dziadów" nie budzi sporu, to oznacza, że nie wymagało wystawienia i powinny być one kontrowersyjne.

Dlatego, jak dodaje profesor Kosiński, jeśli ktoś jest zszokowany powinien sam sobie zadać pytanie dlaczego takie odczucie się pojawiło. Zresztą jak przypomina teatrolog, już sam Adam Mickiewicz mówił w swojej lekcji teatralnej, że jego zadaniem jest "zniewalać do działania duchy opieszałe", a nie zaspokajać własne wyobrażenia na temat zbiorowości.

"Dziady" w reżyserii Mai Kleczewskiej miały swoją premierę w Teatrze Słowackiego 19 listopada.