Zwycięski projekt zeszłorocznego budżetu obywatelskiego, na który zagłosowało ponad 20 tys. osób, zakłada posadzenie na Rynku Głównym 30 drzew. Pomysł nie podoba się części przedsiębiorców, którzy w centrum prowadzą swoje biznesy. Obawiają się, że będą mieć mniej miejsca na swoje ogródki kawiarniane i stoiska targowe. Konserwatorzy zabytków zwracali z kolei uwagę na to, że drzewa przysłonią widok na zabytki.
Równie istotna jest kwestia artefaktów, które są pod ziemią i mogą zostać nieodwracalnie zniszczone przez system korzeniowy - mówi Borysław Czarakcziew, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Borysław Czarkcziew dodaje, że drzewa na rynku sadzone były wielokrotnie: pojawiły się już w XVIII wieku, w XIX były wycinane i ponownie sadzone, w czasie okupacji wszystkie zostały wycięte przez Niemców, a po wojnie najpierw znów je posadzono, by później ponownie wyciąć. To kwestia kompozycji