Ta droga, którą zbudowano, uzbraja też tereny pod deweloperkę. Tam po prostu będzie zabudowa w miejscu, gdzie mieszkańcy teraz mają nieformalny park. Niestety przegraliśmy tę batalię. Były nawet dwie specjalne petycje, było kilka tysięcy podpisów, były interpelacje z mojej strony. Teraz jeszcze się okazuje, że de facto zostaliśmy oszukani, bo koszty budowy tej drogi były zaniżone. Przekonywano, że zapłacimy za nią 11 milionów złotych, tymczasem okazało się, że koszty samej budowy są większe i jeszcze nie poinformowano nas o odszkodowaniu

– mówi Gibała.

"Przyznajemy: droga do Cogiteonu miała być tańsza" - mówi Krzysztof Wojdowski z Zarządu Dróg Miasta Krakowa. "Droga była budowana w czasach pandemii i wojny w Ukrainie, więc inflacja miała wpływ na cenę" - tłumaczy i dodaje, że miasto nie zapłaci całych 50 milionów:
Jest to wspólna inwestycja gminy miejskiej Kraków oraz urzędu marszałkowskiego, w związku z tym te kwoty należy dzielić przez dwa. Te koszty są dzielone po połowie pomiędzy Urząd Miasta Krakowa oraz samorząd województwa małopolskiego.
Co oznacza, że miasto Kraków za drogę do Cogiteonu i tak zapłaci znacznie więcej: około 25 milionów złotych zamiast planowanych 11.

To nie pierwsze kontrowersje wokół drogi dojazdowej do Cogiteonu. Otwarcie Centrum Nauki było kilkukrotnie opóźniane przez to, że Zarząd Dróg i wykonawca nie mogli zakończyć jej budowy. Ostatecznie Cogiteon otwarto kilkanaście miesięcy po początkowo zakładanym terminie.