Zmarły 47-latek pochodził z jednej spod krakowskich miejscowości. Kamery monitoringu uchwyciły moment, w którym miał się oblać substancją łatwopalną. Kierowcy, którzy przejeżdżali ul. Franciszkańską, próbowali ugasić płonącego mężczyznę. Kocem termicznym dogasili go już strażacy.

Co wiemy o motywach?

Policja i prokuratura ustalają motywy działania 47-latka - tłumaczy podinspektor Katarzyna Cisło, rzeczniczka małopolskiej policji:

W tym momencie motywy nie są znane. To działanie jest irracjonalne. Nie widać żadnych powodów, ale oczywiście policjanci będą docierać do rodziny, będą badać sytuację rodzinną. Być może były to jakieś względy osobiste.

Policja zabezpieczyła pojazd, który prawdopodobnie należał do mężczyzny. W środku znaleziono kanistry z łatwopalną substancją.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się reporterka Radia Kraków, samopodpalacz pomieszkiwał w aucie, które policja zabezpieczyła. Świadczą o tym znalezione w nim przedmioty.

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że mężczyzna - zanim dokonał samospalenia - miał na budynku umieścić napis "Święty Piotr 2009 - 2024".