- Teoretycznie tego problemu nie powinniśmy mieć, bo jest obowiązek ustawowy szczepienia dzieci. Jednak od roku 2011 czterokrotnie wzrosła liczba dzieci nieszczepionych. To nie jest problem tego dziecka, które nie jest zaszczepione. To dziecko może jednak zarazić inne dziecko, także zaszczepione. Żadna szczepionka nie daje 100% gwarancji. Idea jest taka, żeby to było oficjalne zarządzenie prezydenta mówiące, że jak ktoś chce mieć dziecko w samorządowej placówce to musi być ono zaszczepione - tłumaczy Wantuch.
Krakowski magistrat odpowiada, że w tej chwili jest za późno na wszelkie zmiany. Poza tym wokół kryteriów przyjęć do przedszkoli jest już wystarczająco dużo kontrowersji. "Ledwo przetoczyła się debata publiczna o kryterium podatkowym. Niepotrzebne jest mącenie w tej sprawie, bo niczego więcej rodzice nie potrzebują jak spokoju. W przyszłym roku Rada Miasta będzie znowu dyskutowała o kryteriach. Wtedy można taki pomysł poddać pod debatę i zastanowić się nad jego sensownością" - mówi Filip Szatanik z Urzędu Miasta.
Dyskusja o szczepieniach powraca w związku z przypadkami zachorowań na odrę na zachodzie Europy i w Polsce. Wantuch przyznaje, że w Polsce wciąż 90 procent dzieci jest szczepionych. Jednak moda na nieszczepienie przychodzi do nas z zachodu. W Niemczech odsetek takich dzieci sięga już 25 procent.
(Maciej Skowronek/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: