- Przylecieliśmy spokojnie z Izraela na Kretę, z Krety do Warszawy i przyjechaliśmy do Krakowa. Zmęczeni jesteśmy, wracamy jednak zdrowi i cali do domu. Byliśmy w bezpiecznym miejscu. Nie czuliśmy tego. Było jednak czekanie na wylot. Jesteśmy wykończeni, ale byliśmy pod bardzo dobrą opieką. W nocy było słychać wystrzały, ale w oddali. Dużo emocji i stresu. W dzień naszego wylotu wybuchła wojna. Ludzie nie wiedzieli kiedy wrócą do Polski, jaką drogą, ile czasu będą musieli zostać. To generowało emocje, ale już jesteśmy szczęśliwi na miejscu - mówili.
Atak Hamasu na Izrael rozpoczął się w sobotę rano. Bojownicy przeszli przez izraelskie blokady i rozpoczęli ostrzał rakietowy. Izrael w odwecie przeprowadza zmasowane ataki lotnicze na cele w Autonomii Palestyńskiej, gdzie mogą ukrywać się bojownicy Hamasu.