Zdanie krakowian jest podzielone - jedni uważają, że dmuchawy do liści to potrzebne urządzenia, inni, że hałasują i zanieczyszczają powietrze.
Prezes spółdzielni mieszkaniowej Łobzów przyznaje, że jego pracownicy dmuchaw używają, ale robią to z dala od domów i w miejscach, gdzie jest dużo drzew.
Jednak Aleksandra Mikulaszek z ZZM przypomina, że używanie dmuchaw na terenach zarządzanych przez ZZM jest zabronione a zakaz dotyczy zarówno terenów obsługiwanych przez pracowników ZZM, jak i firmy wykonawcze.
Marek Anioł ze Straży Miejskiej dodaje, że dmuchaw spalinowych i elektrycznych można używać, chyba że zostanie ogłoszony II stopnień alarmu smogowego. Wtedy mandat wynosi 500 zł.
Eksperci przypominają, że dmuchawy do liści nie tylko hałasują i zanieczyszczają powietrze spalinami, ale razem z wydmuchiwanymi liśćmi w powietrze wzbija się kurz, co jest bardzo niebezpieczne dla alergików.
O pełnym pozwoleniu na korzystanie z dmuchaw do liści, niezależnie od stanu powietrza, decyduje marszałek województwa. Pełen zakaz używania maszyn wprowadziła między innymi Warszawa na początku 2021 roku.