Łącznie w kamienicy jest 14 lokali, z czego 3 są usługowe, 4 to gminne mieszkania kwaterunkowe, a kolejnych siedem mieszkań na preferencyjnych warunkach ludzie wynajmują od miasta na przykład w ramach programu Mieszkanie za remont. To właśnie o tych siedem mieszkań toczy się dyskusja. Dlaczego? Bo w tym momencie do miasta należy 70% udziałów w kamienicy, a prywatny inwestor w tym roku kupił część lokali usługowych i ma obecnie około 30% udziałów w budynku. Wygląda też na to, że to nie jest ostatnie jego słowo.
Zaproponował mieszkańcom kwaterunkowym, którym przysługuje wykup tych mieszkań, umowy, które pozwolą mu przejąć ich udziały. Po prostu wykupi ich mieszkania
- mówi jedna z mieszkanek kamienicy przy ulicy Stradomskiej 23 w Krakowie.
Jeśli tak się stanie, to miastu pozostanie 7 obecnie zamieszkanych mieszkań. Jednakże w sądzie od 2017 roku toczy się postępowanie w sprawie zbycia własności kamienicy przez miasto Kraków. Urząd deklaruje, że "chce zbyć większość swojego udziału na rzecz współwłaściciela" - czyli prywatnego inwestora, którym od kilku miesięcy jest spółka HD7.
Podmiot zainteresowany przejęciem tych lokali to deweloper lub inwestor, który będzie chciał zapewne przeznaczyć w przyszłości całą kamienicę na hotel, bo jest to bardzo atrakcyjna lokalizacja w ścisłym centrum
- mówi radny Łukasz Maślona, do którego zwrócili się mieszkańcy Stradomskiej 23.
Jeśli tak się stanie, to całość budynku wkrótce może należeć do dewelopera. A ten może zrobić z tymi siedmioma mieszkaniami, co będzie chciał. "Może podnieść nam czynsz i de facto się nas pozbyć" - stwierdza mieszkanka kamienicy.
Mieszkańcy zainwestowali dużo pieniędzy w remonty, których wymagało od nich miasto, by mogli dostać mieszkanie - na przykład w ramach wspomnianego programu Mieszkanie za remont. Teraz obawiają się, że mogą wylądować na bruku. Po licznych interwencjach miasto najprawdopodobniej przyjdzie im z pomocą i zmieni swoje stanowisko przed sądem.
W tym konkretnym przypadku stanowisko gminy powinno ulec zmianie. Jeśli posiadamy tam 70%, będziemy domagać się tylu mieszkań, ile wyczerpie przydział gminy
- mówi Justyna Habrajska - dyrektor Wydziału Skarbu Miasta.
Mówiąc w skrócie - miasto nie będzie chciało zbywać swojego udziału na rzecz współwłaściciela, firmy działającej w branży deweloperskiej.
Temat powróci na sesji Rady Miasta za dwa tygodnie.