Zapytaliśmy krakowian, czy nazwy innych krakowskich ulic też mogą pochodzić od nazwisk komunistycznych działaczy. "Miodowa? Może chodzi o jakiegoś rabina. Bajkow to się na pewno zajmował pisaniem bajek, a Basztow zakładaniem baszt!" - śmieją się krakowianie.
Jak wyjaśnił nam Zbigniew Rokita z dwumiesięcznika Nowa Europa Wschodnia, nazwa ulicy Dworcowej nie może pochodzić od nazwiska radzieckiego pisarza. W 1925 roku, kiedy ulica zyskała swoją nazwę, miał on bowiem... 8 lat.
(Martyna Masztalerz/ew)