Również żaden z weterynarzy nie zgłaszał policji wystąpienia takiego problemu. Niemniej policjanci weryfikują pojawiające się w mediach doniesienia, jednak do tej pory one się nie potwierdziły. Dodatkowo dzielnicowi otrzymali zadania, aby zwrócić uwagę, czy w ich rejonach nie występuje taki problem. Na podstawie rozmów z mieszkańcami również nie potwierdzono, aby dochodziło do takich zdarzeń
- mówi Piotr Szpiech z krakowskiej policji.
Jeżeli ktoś zauważy osobę, która może podkładać groźną dla zwierząt trutkę bądź jego pupil zjadł coś podejrzanego, proszony jest o zgłoszenie sprawy do straży miejskiej lub policji.