Projekt nie wszystkim się spodobał. W gronie niezadowolonych były głównie te osoby, które dowożą dzieci spoza Krakowa i przesiadka na rower czy hulajnogę byłaby dla nich problematyczna.
Każdy jednak mógł podzielić się swoją opinią na temat pilotażu. Wyniki ankiety są teraz analizowane w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa i na ich podstawie będą podejmowane decyzje w sprawie dalszego losu projektu.
Liczba rowerów i hulajnóg zaparkowanych w czasie lekcji przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 4 w Krakowie wiosną zawsze była duża, ale w momencie, kiedy zamknięto dla ruchu samochodowego fragment ul. Urzędniczej, jeszcze wzrosła
Jesteśmy obstawieni ze wszech stron rowerami, hulajnogami. Ustawiłam, ile mogłam, stojaków. Muszę pomyśleć o tym, żeby postawić takie z drugiej strony budynku. Stojaków brakuje.
Dyrektor placówki Paulina Serednicka jest zadowolona z efektów projektu Szkolna Ulica i liczy, że będzie on kontynuowany:
Przed rozpoczęciem lekcji, które u nas się zaczynają o 8.15, w tym wąskim gardle ulicy Urzędniczej robił się straszny zator i nie było to bezpieczne, bo dzieci na rowerze, hulajnodze czy idące pieszo musiały manewrować pomiędzy autami, które próbowały w świetle bramy wjazdowej do szkoły nawracać.
Również spora część rodziców chciałaby, żeby utrzymano zakaz wjazdu dla samochodów na Urzędniczą w godzinach, kiedy dzieci idą do szkoły:
Same plusy. Jeździmy rowerami i czujemy się bezpieczniej. To zdecydowanie dobry pomysł.
Innego zdania są ci rodzice, którzy dowożą dzieci spoza miasta. Dla nich zamkniecie Urzędniczej dla samochodów to duży problem, ale każdy bez wyjątku mógł wyrazić swoją opinię na temat szkolnej ulicy.
Wyniki ankiety są właśnie analizowane - mówi Sebastian Kował z Zarządu Dróg Miasta Krakowa:
Dopiero wtedy będziemy wiedzieć, w jakim kierunku powinno to iść. Czy można to przeszczepić do innych szkół, czy należy jeszcze coś poprawić.
Kowal zaznacza, że projekt nie wszędzie może być realizowany. Na Urzędniczą padł wybór między innymi dlatego, ze jej fragment przy szkole jest zaślepiony. Zamykania części dużych ulic na czas dowożenia dzieci na zajęcia lekcyjne zarząd dróg nawet nie rozpatruje, gdyż groziłoby to paraliżem komunikacyjnym.
Kraków organizując szkolną ulicę na Urzędniczej wzorował się na Wiedniu i Paryżu, gdzie takie rozwiązania funkcjonują od lat.
Jeśli chodzi o polskie miasta, to między innymi Wrocław postawił na zamykanie ulic przy szkołach dla ruchu samochodowego, oczywiście w miejscach, gdzie jest to możliwe.