"W przypadku emitorów na wielkim piecu nałożyliśmy karę 40 tysięcy złotych. Natomiast otwarta sprawa pozostaje przy konwentorowni. Dopiero wszczynamy postępowanie i zależy, jak długo przekroczenia norm trwały" - mówi Radiu Kraków Ryszard Listwan z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Procedura nakładania kolejnych kar może trwać jeszcze kilka miesięcy. Po wszystkich podliczeniach, kara mogłaby być dużo bardziej dotkliwa. Jak jednak ustaliła reporterka Radia Kraków kombinat może uniknąć sankcji, jeśli przedstawi rachunki potwierdzające koszt remontu wielkiego pieca, a emisja pyłów nie będzie przekraczać dopuszczalnych norm.
"Generalnie chodzi nam o karanie kogokolwiek, a o skutek. Istnieje taka możliwość, że zakład poniesie koszt remontu, a kara zostanie anulowana" - mówi Kazimierz Liszka z WIOŚ.
Huta nie komentuje sprawy, bo - jak mówi Sylwia Winiarek, rzecznik prasowy ArcelorMittal - informacja o wysokości sankcji nie dotarła jeszcze do spółki. "Jesteśmy zaskoczeni polityką informacyjną Inspektoratu, dlatego że jako strona postępowania nie dostaliśmy żadnej informacji o wysokości nałożonych na nas kar. Wszystkiego dowiadujemy się z doniesień medialnych" - komentuje Sylwia Winiarek.
Przypomnijmy, w hucie kilkakrotnie dochodziło do awarii. Najbardziej niepokojące zdarzenia miały miejsce w styczniu, marcu i sierpniu ubiegłego roku. Tylko w styczniu doszło do kilkunastu awarii - to wtedy do atmosfery dostało się 5 ton pyłów, kilkanaście tys. metrów sześciennych gazu koksowego i gazu surowego. Jak jednak podkreślił w rozmowie z Radiem Kraków Witold Śmiałek, prezydencki doradca ds. smogu, limit emisji pyłów, który został wyznaczony dla huty, nie został przekroczony. Limit ten to 1500 ton w ciągu roku, natomiast do powietrza zostało wyemitowane niecałe 290 ton. W trakcie awarii natomiast wyemitowano niecałe 5 ton. CZYTAJ
Na początku sierpnia zakończył się remont wielkiego pieca. Modernizacja pieca i instalacji w krakowskiej hucie kosztowała 175 milionów złotych. Po remoncie generalnym piec będzie mógł działać przez kolejne 20 lat. WIĘCEJ
Obserwuj autorkę na Twitterze: