Jak zaznacza wicedyrektor wydziału kultury Katarzyna Olesiak, pieniądze z dotacji to zwrot. "To zwrot drugiej transzy środków, którą otrzymuje Teatr Variete od miasta z obniżonej kwoty dotacji z 2014 roku" - mówi dyrektor Olesiak. Jak ustaliło Radio Kraków, ten "zwrot" zostanie przeznaczony na wzbogacenie Teatru Variete o trzy kolejne spektakle.
W 2014 roku przkazano Teatrowi Variete prawie 2 mln na produkcje spektakli. Władze teatru uznały jednak, że nie wydadzą całej tej kwoty i oddały do budżetu miasta milion zł. Pieniądze od razu przekazano - ponownie Teatrowi Variete - na dokończenie budowy. I, co najważniejsze, był to wydatek nieplanowany, a w dodatku przekazano te pieniądze bez wiedzy radnych. W zeszłym roku teatr dostał 450 tys. zwrotu - w tym roku 500 tysięcy. Zwrot zwrotem, ale z wyliczeń wynika, że teatr otrzymał o 1 mln zł więcej niż było to pierwotnie w planach.
"Miasto zabezpiecza środki dla Teatru Variete na poziomie prawie 3 milionów złotych na bieżące utrzymanie. Natomiast teatr, sprzedając bilety i pozyskując środki z innych źródeł, zarobił prawie 1 milion 700 tysięcy złotych" - wyjaśnia dyrektor Olesiak.
Jeden z krakowskich polityków powiedział kiedyś, że Teatr Variete to stadion Wisły krakowskiej kultury, czyli po prostu studnia bez dna, do której tylko się dopłaca. Kolejna półmilionowa dotacja, czego można było się spodziewać, sprawiła, że w Radzie Miasta Krakowa zawrzało. "Gdy budowano Teatr Variete, zapewniano, że placówka nie będzie potrzebowała dofinansowania. Coś złego dzieje się w tym teatrze. Miał być atrakcją Krakowa, a jest studnią bez dna, do której wrzuca się kolejne worki z pieniędzmi, żeby jakoś funkcjonowała" - twierdzi radny Michał Drewnicki.
Z powodu zeszłorocznej dotacji dla Teatru Variete radni również nie byli zadowoleni. Ale Teatr Variete zbiera niepochlebne opinie nie tylko w kwestii finansów. Pojawiają się krytyczne głosy dotyczące poziomu artystycznego spektakli wystawianych w placówce. "Byłam kiedyś w teatrze w Paryżu, w teatrze wodewilowym. Być może mój paryski ogląd zawyżył oczekiwania. Porównując te dwa teatry, to tak jakby postawić syrenkę obok mercedesa" - kwituje radna Małgorzata Jantos.
Na budowę teatru wydaliśmy ok. 30 mln zł, miasto na funkcjonowanie placówki rocznie przeznacza ok 3 mln zl. Do tego trzeba doliczyć dotacje z innych źródeł. W sumie roczne koszty utrzymania to ok. 5 mln zł. Wpływy z biletów - przypomnijmy - w zeszłym roku wyniosły 1 milion 700 tysięcy zł.
(Grzegorz Krzywak/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: