Fot. Mateusz Bożek
Posłuchaj materiału Mateusza Bożka
Tutaj można byłoby zorganizować jakiś minipark, postawić ławki, ale teraz trzeba zatkać nos i uciekać. W tym i w poprzednim roku w grudniu były takie dni, że nie dało się tutaj wytrzymać. W domu mamy oczyszczacze powietrza, które w tych dniach sobie po prostu nie radzą
- mówili mieszkańcy Olszanicy, którzy apelują o interwencję od 2018 roku.
Zanieczyszczoną wodą zajęła się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która jednak umorzyła sprawę:
Odwołaliśmy się do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która przyznała nam rację i aktualnie sprawa jest ponownie rozpatrywana. Mamy nadzieję, że rzetelnie i jakościowo, bo takie były zarzuty do wcześniejszego procedowania przez RDOŚ. Sprawa była procedowana bardzo pobieżnie i dlatego została umorzona
- mówi Tomasz Fiszer, prezes stowarzyszenia "Nasza Olszanica".
W tej sprawie mógł nastąpić przełom:
W 2019 roku lotnisko się chwaliło, że w końcu podpisało list intencyjny z uniwersytetem w Lund w Szwecji na system oczyszczania profesjonalny, innowacyjny, jeden z najlepszych na świecie. Niestety po roku w 2020 okazało się, że nic z tego nie wyszło. Wszystko było pisane patykiem na wodzie.
Nie mogąc doczekać się pomocy, mieszkańcy wspólnie z ekspertami z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie sami zaczęli badać potok.
Mamy tutaj cztery punkty pomiarowe. Wolontariusze mierzą te punkty nawet 2, 3 razy dziennie. Mierzymy podstawowe parametry fizyko-chemiczne wody. Widzimy, że jest zanieczyszczenie. Jesteśmy w stanie zgłosić na podstawie konkretnych pomiarów. I mamy bardzo niski koszt. Po co to robimy? Po to przede wszystkim, żeby kontrolować pozom skażenia, po drugie, żeby gromadzić dane do potencjalnych pozwów, no i po to, żeby dodatkowo uwiarygodnić zgłoszenie
- mówił profesor Mariusz Czop.
Z badań wynika, że w wodzie znajdują się między innymi substancje rakotwórcze. Rzeczniczka krakowskiego lotniska Natalia Vince przekonuje, że w tej sprawie podjęto już działania;
Obecnie trwa przygotowywanie inwestycji polegającej na przełożeniu potoku olszanickiego, czyli budowie zbiorników retencyjnych na wody roztopowe pochodzące z procesów odladzania, co ma uchronić potok przed potencjalnym zaniebieszczeniem.
Proponuje się przekładanie potoku i skierowanie tych wszystkich odpadów i ścieków do Rudawy, więc tak naprawdę to jest przekładanie problemu, a nie rozwiązywanie go
- wyjaśnia radny miejski Łukasz Maślona.
Kraków Airport jednak zaprzecza - tłumaczy, że plan zaakceptowały Wody Polskie i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Był też pomysł budowy oczyszczalni ścieków na terenie krakowskiego lotniska. Ale jak tłumaczy zarząd, nie ma na nią miejsca, a poza tym "prowadziłoby to do kolejnych opóźnień w rozwiązaniu problemu".