"Pasy" zajmują obecnie siódme miejsce w tabeli z dorobkiem 31 punktów, czyli dwa mniej od Górnika, który jest szósty. Obydwa zespoły teoretycznie liczą się jeszcze w walce o czwartą lokatę, która może dać prawo startu w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Cracovia swoje szanse na realizację tego celu mocno ograniczyła w poniedziałek przegrywając u siebie 1:2 z ostatnim zespołem – Buk-Betem Termalicą Nieciecza.
"Mamy osiem punktów straty do czwartego miejsca, to sporo, ale ja nigdy nie składałem deklaracji, że będziemy atakować pozycje pucharowe. Mecz z Bruk-Betem bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy. Ta analiza była nawet dłuższa niż zwykle. Popełniliśmy w nim dwa indywidualne błędy, które nas drogo kosztowały. W spotkaniu tym były też dobre fragmenty w naszym wykonaniu. Wnioski wyciągnęliśmy. Liczę, że w Zabrzu zespół będzie wyglądał inaczej. Chcemy zmazać złe wrażenie po porażce z Bruk-Betem" – zadeklarował trener Zieliński.
Sytuacja kadrowa Cracovii nieco się skomplikowała, gdyż na treningu kontuzji doznał Filip Balaj. Uszkodził sobie staw skowy i czeka go minimum miesięczna przerwa. Z kolei obrońca Jakub Jugas przeszedł operację barku i w tym sezonie już nie pojawi się na boisku. Drobne problemy zdrowotne ma Patryk Zaucha, natomiast coraz bliżej powrotu do gry jest skrzydłowy Thiago, który w ubiegłym roku zerwał więzadła w kolanie.
W ostatnim dniu okna transferowego Cracovia pozyskała obrońcę Virgila Ghitę. Nie można wykluczyć, że Rumun który właśnie otrzymał powołanie do reprezentacji na mecze z Grecją i Izraelem, zadebiutuje w Zabrzu.
"Jeszcze w niedzielę grał mecz w swoim poprzednim klubie, jest w normalnym rytmie i dobrej dyspozycji" – ocenił Zieliński.
W poniedziałkowym spotkaniu z Bruk-Betem zadebiutował Jewhen Konoplanka. Ukrainiec spędził na boisku całą drugą połowę, choć według wstępnych planów miał grać przez minimum pół godziny.
"Sytuacja nas do tego zmusiła, bo chcieliśmy gonić wynik od początku drugiej połowy i to się częściowo udało. Jewhen zaczął akcję, która zakończyła się rogiem i golem dla nas. Nie ma on jeszcze tylu sił, aby przez 45 minut grać na maksymalnym powerze. W pewnym momencie zniknął. Myślę jednak, że będzie nam dawał coraz więcej" – podsumował jego występ Zieliński, który podkreślił, że Konoplance trudno w stu procentach skoncentrować się na futbolu.
"Skoro takie tragedie się dzieją, to każdy ma je z tyłu głowy. Jewhen o tyle jest już spokojniejszy, że ma już przy sobie rodzinę. Żona, dzieci i jego rodzice też dotarli do Krakowa. Będzie spokojniejszy, ale nigdy nie będzie tak, że nie będzie myślał o tym, co się dzieje w jego kraju" – nie miał wątpliwości Zieliński.
Niedzielny mecz w Zabrzu rozpocznie się o godz. 15.00. W poprzednim spotkaniu tych drużyn w Krakowie padł remis 2:2.