"Ukraińcy chcą pracować, by móc utrzymywać rodziny. Nie czekają na pomoc siedząc przy stole" – podkreślił podczas czwartkowej sesji sejmiku małopolskiego Wiaczesław Wojnarowski. Jak dodał, bardzo trudno jest obsłużyć wszystkich przychodzących do konsulatu, ponieważ brakuje kadr, jest sześciu konsuli i kilka osób pomagających.
"Dlatego cenimy sobie pomoc urzędu marszałkowskiego, urzędu miasta, urzędu wojewódzkiego" – mówił konsul. Jak przyznał, zdaje sobie sprawę, że "potoki ludzi", które napływają na dworzec w Krakowie, są większe niż możliwości. "Cenię tytaniczną pracę, by rozwiązać sprawy dotyczące uchodźców" – podkreślił.
Marszałek Małopolski Witold Kozłowski poinformował, że w regionie będą podejmowane różnorodne działania, mające na celu pomóc obywatelom Ukrainy w znalezieniu pracy. Marszałek mówił m.in. o planach przygotowania projektów aktywizacji zawodowej, o szkoleniach, doradztwie zawodowym. Koordynacją działań wojewódzkiego i powiatowych urzędów pracy będzie się zajmował prawdopodobnie specjalnie powołany do tego zespół ds. wsparcia uchodźców z Ukrainy. W Krakowie, Nowym Sączu i Tarnowie rozważane jest utworzenie centrów adaptacji i integracji cudzoziemców – tu działałoby m.in. doradztwo zawodowe.
Konsul generalny podkreślił, że walka, którą toczy naród ukraiński, jest wyborem cywilizacyjnym. Wyraził dumę z tego, że setki tysięcy mężczyzn wracają z zagranicy do ojczyzny, aby walczyć. Polskiemu rządowi podziękował za nowoczesną broń, a Polakom za wstępowanie do legionu cudzoziemskiego w Ukrainie.
Konsul zwrócił uwagę, że wojna w Ukrainie tak naprawdę trwa od ośmiu lat. W tym czasie - jak mówił - zginęło wielu bohaterów, którzy mają również polskie nazwiska i spoczęli na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
Na czwartkowej sesji radni małopolscy zdecydowali o zakończeniu współpracy z obwodem swierdłowskim w Rosji. Samorządowcy przyjęli także deklarację w sprawie solidarności z partnerskim obwodem lwowskim.