To wykroczenie zagrożone kara grzywny w wysokości 2000 zł i 15 punktów karnych.
Wjeżdżanie na tory jest zabronione, gdy rogatki zaczęły już się zamykać albo gdy jeszcze nie otwarły się do końca. Ten sam zakaz obowiązuje, podczas gdy na czerwono świecą sygnalizatory przy przejeździe. Kierowca nie może też wjechać na tory, jeśli za przejazdem jest korek i nie może kontynuować jazdy.
Służby apelują, by przede wszystkim przestrzegać przepisów, a w najgorszym wypadku - gdy samochód utknie między zamkniętymi rogatkami - po prostu je wyłamać. - To korzystniejsze dla obu stron - mówi Piotr Hamarnik z Polskich Linii Kolejowych.
Nie wysiadamy z pojazdu, jeżeli jest sprawny, tylko staramy się zjechać z przejazdu kolejowo-drogowego. Wyłamujemy rogatkę. Jest to urządzenie tak sprytnie skonstruowane, że z jednej strony nie stanowi ono zagrożenia dla naszego pojazdu, a można je wyłamać nawet własnoręcznie, jeżeli jest taka potrzeba.
Jak dodaje, wyłamanie rogatek to nieporównywalnie mniejszy problem niż zderzenie pociągu z samochodem na przejeździe kolejowo-drogowym. Naprawa rogatki to koszt kilkudziesięciu złotych, a zniszczenie pociągu to dla sprawcy wypadku koszt nawet kilkuset tysięcy złotych.