- A
- A
- A
"Co nam przeszkadza w Zakopanem"- debata na Podhalu. ZDJĘCIA
Samowole budowlane, obiekty powstałe w czasie PRL, ale też szpecące reklamy, to największe problemy Zakopanego - przyznali goście debaty, która odbyła się wczoraj w stolicy polskich Tatr. Spotkanie w którym wzięli udział samorządowcy, architekci i lokalni dziennikarze odbyło się pod hasłem "Co nam przeszkadza w Zakopanem?""Co nam przeszkadza w Zakopanem?"- debata w Dworcu Tatrzańskim w Zakopanem/ fot. Kornelia Leśniak
- Należy wrócić do tematu parku kulturowego. Kraków przełamał rubikon i pokazał, że przestrzeń miasta da się uporządkować. Zakopane musi pójść tą samą drogą. Należy też zająć się dworcem, bo to wizytówka miasta i rozwiązać problem szpetnych reklam - oznajmił mieszkańcom gospodarz miasta Janusz Majcher podczas debaty zorganizowanej przez Fundację Aktywnych Obywateli w Dworcu Tatrzańskim. Ten, kto okazjonalnie odwiedza Zakopane - a gości nadal tu nie brakuje - zauważy, że miasto zmienia charakter. W takim zjawisku nie ma nic złego, w końcu nowe czasy przynoszą coraz to inne rozwiązania architektoniczne i urbanistyczne. Tyle że w Zakopanem dzieje się to jakoś bez pomyślunku, a podtatrzański kurort miejscami szpetnieje, zamiast ładnieć, choć położony jest przepięknie.
Co dziś przeszkadza nam w Zakopanem? Na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź zaproszeni goście: Janusz Majcher burmistrz Zakopanego, Stanisław Dawidek, naczelnik wydziału budownictwa, Jerzy Jurecki, wydawca Tygodnika Podhalańskiego, Jan Karpiel-Bułecka, zakopiański architekt i muzyk, Zenon Remi, przedstawiciel Izby Architektów RP, Konrad Myslik, publicysta.
Tłumacząc powody architektonicznego nieładu w Zakopanem burmistrz miasta Janusz Majcher próbował łagodzić sytuację mówiąc, że architektura jak społeczeństwo Zakopanego jest bardzo zróżnicowana. – Między innymi dlatego nie jest ona utrzymana w jednym, spójnym stylu - podkreślał gospodarz Zakopanego.
Stanisław Dawidek, naczelnik wydziału budownictwa w Starostwie Powiatowym zaapelował aby na Zakopane spoglądać kompleksowo, z perspektywy całego powiatu tatrzańskiego. - Rozwój wszystkich miejscowości regionu podhalańskiego musi następować komplementarnie, z uwzględnieniem potrzeb i charakteru poszczególnych miejscowości - zalecał i dodawał: - Dzika urbanizacja w Zakopanem wynikała z tego, że brakowało tam planów zagospodarowania przestrzennego. Teraz to samo może czekać ościenne miejscowości. Wiele znanych osób chce się budować w Zakopanem i na Podhalu, majętni ludzie z całej Polski tutaj chcą mieć swoje wille, a to wymaga odpowiednio przygotowanego prawa miejscowego - ostrzegał naczelnik Dawidek
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
crop_free
1
/ 15
Pomimo pokrycia planami 70 proc. przestrzeni Zakopanego w mieście nadal brakuje odpowiedniej ochrony przestrzeni publicznej, Zakopane, miasto Witkiewicza nie ma swojego głównego architekta czy plastyka miejskiego. - Kiedy parę lat temu zostałem burmistrzem, to wydawałem średnio dwie „wuzetki” dziennie, dziś wydaje mniej niż jedną tygodniowo dlatego nie widzę potrzeby utrzymywania stanowiska głównego architekta, skoro te funkcje przejął wydział budownictwa w starostwie. Po to stworzyliśmy plany zagospodarowania przestrzennego - tłumaczył Janusz Majcher.
Konrad Myślik, występujący z perspektywy Krakowa ostrzegał, że jeżeli Zakopane nie zacznie dbać o ochronę jakości przestrzeni publicznych to zatraci walor, który przyciąga do niego turystów. - To tak jakby wycinanie lasu, w którym jednocześnie chce się przebywać. W dającej się przewidzieć przyszłości atrakcyjność Zakopanego może niestety upaść i jeżeli w porę nie uświadomi się tego mieszkańcom to niebawem może być już na to za późno - mówił Myślik.
- Ja nie jestem pesymistą. Park narodowy i otulina parku narodowego dają nadzieję, że tam nie powstaną wille i osiedle mieszkaniowe. Ale jestem też realistą i wiem, że są miejsca, gdzie ludzie dostają zgody na budowę szałasów, a później powstają tam olbrzymie... dacze. Są one później zamieszkiwane przez nowobogackich pasterzy – zauważył Jerzy Jurecki.
Wydawca Tygodnika Podhalańskiego krytykował również przewlekłość procedur budowlanych. - Uzyskiwanie pozwoleń na budowę trwa tu pięć, a czasem i siedem lat stąd biorą się samowole budowlane. Nie ma się co dziwić góralom, którzy wracają po latach tułaczki z USA i jak najszybciej chcą zbudować dom, o którym marzyli całe życie. Jeżeli budują na swoim powinni dostawać pozwolenia dużo szybciej - przekonywał Jurecki .
Odpór dawał mu Konrad Myślik. - Z faktu, że ktoś ma pieniądze do inwestowania nie wynika jeszcze, że może wybudować co chce. Są przykłady, jak chociażby Szwarcwald, gdzie ludzie radzą sobie z takimi kłopotami doskonale. Jeśli na miejscu chałupki swoich rodziców, dziadów czy pradziadów właściciel chce wybudować coś nowego, to zawsze bardzo szybko dostaje zgodę. Warunek jest jednak jeden, nowa chałupa metrażowo nie może być większa niż ta, należąca do przodków. Przestrzeni nie można poddawać dyktatowi pieniądza – grzmiał Myślik.
Jan Karpiel Bułecka zauważył, że myślenie, iż to co zdarzyło się w Zakopanem, to wynik inwestycyjnych działań ostatnich dekad jest błędem. - W Zakopanem nigdy nie było zaplanowanej zabudowy. Na Podhalu tylko położenie geograficzne wyznaczało ramy miejscowości. Rozwój Zakopanego od samego początku był bardzo spontaniczny. Winą obarczamy lata realnego socjalizmu, faktycznie wtedy zapadały najgorsze inwestycyjne decyzje, ale nie tylko wtedy działo się tak źle. Już w latach 20-lecia międzywojennego powstał plan zagospodarowania Równi Krupowej Górnej. Miały tam powstać budynki, już zaczęto wydawać pozwolenia na budowę. Na szczęście wybuchła II wojna światowa, która proces zabudowy zatrzymała – wspominał zakopiański architekt i muzyk. Dodał, że w obecnych przepisach budowlanych jest zapisane niemal wszystko, jak ma wyglądać dach, okna itd. a jednak ludzie sami muszą zmienić wszystko po swojemu, stąd chaos, stąd niespójna zabudowa i architektoniczny galimatias . - Wiemy, że chorujemy, jednak nikt nie wie jak wyleczyć Zakopane. Martwi mnie, że w nigdy nie powstała tu grupa architektów, która pilnowałaby ładu przestrzennego w mieście – ubolewał Jurecki. - Dobre wzory już są wystarczy odrobiona zaangażowania, nie musicie wynajdować po raz drugi koła – odpowiadał Myslik.
Na koniec debaty burmistrz Janusz Majcher zapowiedział, że Zakopane wróci do tematu parku kulturowego. - Kraków przełamał rubikon i pokazał, że przestrzeń miasta da się uporządkować. Zakopane musi pójść tą samą drogą. Należy też zająć się dworcem, bo to wizytówka miasta i rozwiązać problem szpetnych reklam - oznajmił mieszkańcom gospodarz miasta.
Konrad Myślik, występujący z perspektywy Krakowa ostrzegał, że jeżeli Zakopane nie zacznie dbać o ochronę jakości przestrzeni publicznych to zatraci walor, który przyciąga do niego turystów. - To tak jakby wycinanie lasu, w którym jednocześnie chce się przebywać. W dającej się przewidzieć przyszłości atrakcyjność Zakopanego może niestety upaść i jeżeli w porę nie uświadomi się tego mieszkańcom to niebawem może być już na to za późno - mówił Myślik.
- Ja nie jestem pesymistą. Park narodowy i otulina parku narodowego dają nadzieję, że tam nie powstaną wille i osiedle mieszkaniowe. Ale jestem też realistą i wiem, że są miejsca, gdzie ludzie dostają zgody na budowę szałasów, a później powstają tam olbrzymie... dacze. Są one później zamieszkiwane przez nowobogackich pasterzy – zauważył Jerzy Jurecki.
Wydawca Tygodnika Podhalańskiego krytykował również przewlekłość procedur budowlanych. - Uzyskiwanie pozwoleń na budowę trwa tu pięć, a czasem i siedem lat stąd biorą się samowole budowlane. Nie ma się co dziwić góralom, którzy wracają po latach tułaczki z USA i jak najszybciej chcą zbudować dom, o którym marzyli całe życie. Jeżeli budują na swoim powinni dostawać pozwolenia dużo szybciej - przekonywał Jurecki .
Odpór dawał mu Konrad Myślik. - Z faktu, że ktoś ma pieniądze do inwestowania nie wynika jeszcze, że może wybudować co chce. Są przykłady, jak chociażby Szwarcwald, gdzie ludzie radzą sobie z takimi kłopotami doskonale. Jeśli na miejscu chałupki swoich rodziców, dziadów czy pradziadów właściciel chce wybudować coś nowego, to zawsze bardzo szybko dostaje zgodę. Warunek jest jednak jeden, nowa chałupa metrażowo nie może być większa niż ta, należąca do przodków. Przestrzeni nie można poddawać dyktatowi pieniądza – grzmiał Myślik.
Jan Karpiel Bułecka zauważył, że myślenie, iż to co zdarzyło się w Zakopanem, to wynik inwestycyjnych działań ostatnich dekad jest błędem. - W Zakopanem nigdy nie było zaplanowanej zabudowy. Na Podhalu tylko położenie geograficzne wyznaczało ramy miejscowości. Rozwój Zakopanego od samego początku był bardzo spontaniczny. Winą obarczamy lata realnego socjalizmu, faktycznie wtedy zapadały najgorsze inwestycyjne decyzje, ale nie tylko wtedy działo się tak źle. Już w latach 20-lecia międzywojennego powstał plan zagospodarowania Równi Krupowej Górnej. Miały tam powstać budynki, już zaczęto wydawać pozwolenia na budowę. Na szczęście wybuchła II wojna światowa, która proces zabudowy zatrzymała – wspominał zakopiański architekt i muzyk. Dodał, że w obecnych przepisach budowlanych jest zapisane niemal wszystko, jak ma wyglądać dach, okna itd. a jednak ludzie sami muszą zmienić wszystko po swojemu, stąd chaos, stąd niespójna zabudowa i architektoniczny galimatias . - Wiemy, że chorujemy, jednak nikt nie wie jak wyleczyć Zakopane. Martwi mnie, że w nigdy nie powstała tu grupa architektów, która pilnowałaby ładu przestrzennego w mieście – ubolewał Jurecki. - Dobre wzory już są wystarczy odrobiona zaangażowania, nie musicie wynajdować po raz drugi koła – odpowiadał Myslik.
Na koniec debaty burmistrz Janusz Majcher zapowiedział, że Zakopane wróci do tematu parku kulturowego. - Kraków przełamał rubikon i pokazał, że przestrzeń miasta da się uporządkować. Zakopane musi pójść tą samą drogą. Należy też zająć się dworcem, bo to wizytówka miasta i rozwiązać problem szpetnych reklam - oznajmił mieszkańcom gospodarz miasta.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
14:28
Zawsze w Święta tłumnie przybywają tu krakowianie i turyści
-
14:22
To już tradycja!
-
12:50
Otwórz serce… i dom. Na rodziny zastępcze tylko w Tarnowie czeka niemal 20 dzieci
-
12:26
Abp Jędraszewski ostro o władzach państwowych. Apeluje o "wsparcie w czasie tacy mszalnej"
-
11:38
Nie takie spokojne… policja publikuje pierwsze świąteczne statystyki
-
11:22
Świąteczny stół aż się ugina? Można się podzielić
-
10:03
W pożarze domu w Chrzanowie zginęła jedna osoba
-
09:40
Nic tak nie wprawia w świąteczny klimat
-
09:30
Szopki Bożonarodzeniowe w sądeckich kościołach
-
18:20
Świąteczne kalorie najlepiej spalić na stoku narciarskim
-
18:18
Żywa Szopka w Biegonicach
-
16:32
Tarnowskie Maszkarony w świątecznej odsłonie
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze