Aktywiści walczyli o te informacje od prawie czterech lat. Spółka Kraków Nowa Huta Przyszłości przejęła tereny poprzemysłowe, na których powstała między innymi Strefa Aktywności Gospodarczej czy Centrum Rekreacji i Wypoczynku Przylasek Rusiecki. Pojawiła się jednak obawa, że tereny nie zostały wcześniej odpowiednio przebadane i oczyszczone. Spółka odmówiła udzielenia informacji na ten temat, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa.
Spółka miała pewne obowiązki i jeśli ich nie dopełniła, będę się domagał wyciągnięcia konsekwencji wobec jej władz przez obecnego prezydenta Krakowa, bo nie może być tak, że za publiczne pieniądze kupujemy teren, za publiczne pieniądze go urządzamy, ale zabrakło publicznych pieniędzy, żeby go najpierw przebadać w sposób wiarygodny i rzetelny. Po dostarczeniu dokumentów przez sąd do spółki, KNHP będzie musiała udostępnić mi wyniki badań
- komentuje radny Łukasz Maślona (klub Kraków dla Mieszkańców).
Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że Kraków Nowa Huta Przyszłości to spółka samorządowa, której udziałowcami są miasto Kraków i województwo małopolskie, działa dzięki publicznym środkom, więc nie ma podstaw, żeby takich informacji nie udzielać. Władze spółki nie chcą komentować sprawy do momentu, kiedy otrzymają dokumenty z NSA.