Jak mówi Elżbieta Kois-Żurek z krakowskiego magistratu, czas na pomoc systemową dla uchodźców. Według miejskich urzędników w tej chwili najbardziej pomocy potrzebują osoby w podeszłym wieku, a także dzieci z niepełnosprawnościami.

"To są domy pomocy społecznej na terenie Krakowa, między innymi przy ulicy Helclów. Natomiast jeżeli chodzi o pomoc świadczoną także w formie całodobowej opieki, to jest dom opieki społecznej przy ulicy Topografów i tam też przebywają uchodźcy. Jeśli chodzi o pomoc dzieciom z niepełnosprawnościami we współpracy z UNICEF-em przygotowujemy duży projekt, którego celem będzie między innymi otwarcie szkoły dla dzieci o takich specjalnych potrzebach edukacyjnych. Ta szkoła miałaby ruszyć od 1 września" - wyjaśnia Kois-Żurek.

W polskich miastach coraz mniej jest punktów z darmową żywnością dla uchodźców z Ukrainy. W Krakowie zostały jeszcze dwa punkty pomocy żywnościowej dla uchodźców - pierwszy z nich znajduje się przy Tauron Arenie, a drugi przy dawnej galerii Plaza. Jednak zainteresowanie nimi jest coraz mniejsze. Znikają sklepy charytatywne, które masowo powstawały w pierwszych tygodniach wojny. Jeden z nich, ulokowany w Tarnowie będzie działał tylko do piątku.

"Coraz mniej darów napływa od mieszkańców i też od jakiegoś czasu już nie mieliśmy żadnego transportu produktów spożywczych czy też chemii gospodarczej z zagranicy. Tych produktów jest coraz mniej" - mówi Tomasz Kita z Fundacji Jana Hetmana Tarnowskiego.

Jak dodaje Kita, zebrane pieniądze fundacja przeznaczy teraz na inny cel - skupi się na organizowaniu kursów języka polskiego.

Według danych Straży Granicznej z 18 lipca do Polski od 24 lutego przyjechało blisko 5 milionów uchodźców, w samym Krakowie przebywa około 120 tysięcy Ukraińców. Szacuje się, że około 30 tysięcy będzie chciało zostać w naszym kraju.