Podczas sesji Rady Miasta obecni byli mieszkańcy, którzy sprzeciwiają się dalszej zabudowie na terenie Rydlówki. Po ich stronie są władze miasta, które twierdzą, że na tym terenie żadnych bloków mieszkalnych miało nie być.
Kiedy oddawaliśmy teren w użytkowanie, przeznaczenie było jasne i proste, że tam ma być po prostu klub sportowy. Na pewno podpisując umowę dzierżawy nikt nie zakładał, że tam będą bloki mieszkalne
- wyjaśnia Dariusz Nowak z Urzędu Miasta.
Klub argumentuje, że działki musi sprzedać inwestorowi, bo inaczej będzie musiał ogłosić stan likwidacji.
Klub nie będzie w stanie dalej prowadzić działalności sportowej. Te zakazy proceduralne uniemożliwią nam dalsze funkcjonowanie, ponieważ będziemy musieli zapewne zwrócić zaliczkę inwestorowi
- mówi Grzegorz Bartosz, przedstawiciel Garbarni.
Chodzi o 15 milionów złotych, jakie inwestor przekazał wcześniej klubowi. Te pieniądze, jak poinformował Grzegorz Bartosz zostały już przez Garbarnię wydane.
Ostatecznie radni przyjęli plan zagospodarowania przestrzennego „Rydlówka”, który zakazuje budowy tam bloków mieszkalnych. Wskazano jednak na jeszcze jedno rozwiązanie, które może pomóc Garbarni. To wprowadzenie na tym terenie zintegrowanego planu inwestycyjnego.
Umawiamy się z tym inwestorem, że w zamian za to, że gmina się zgadza na to, żeby na przykład powstał blok, to ten inwestor wybuduje ogródek jordanowski dla mieszkańców, wybuduje drogę, wybuduje chodnik. To jest właśnie ZPI, dlatego też zaproponowałem to rozwiązanie, ale ono musi być wyjściem ze strony tego prywatnego inwestora, że on to chce zrobić
- tłumaczy Radny Stanisław Moryc.
"Traktujemy tę deklarację jako dobry prognostyk" – skomentowali po zakończeniu sesji Rady Miasta przedstawiciele Garbarni. Do spotkania władz klubu, miasta i radnych ma dojść w następnym tygodniu.