Jednym z powodów są między innymi wątpliwości Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. "W Krakowie pewne rzezy dojrzewają dłużej. Dowodem jest ten projekt budżetu obywatelskiego. Sprawy w biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przeciągają się. Będzie powołany specjalny zespół, który będzie się zastanawiał, gdzie i czy w ogóle te drzewa powinny pojawić się w gruncie. Myślę, że to będzie wymagało długiej pracy i długiego tłumaczenia, że te drzewa są tam potrzebne" - mówi Piotr Kempf z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie.
Na jesień na Rynku mają za to stanąć drzewa w donicach. Mają to był głównie iglaki wysokie na 2-3 metry.