Głównym problemem, o którym od lat mówią mieszkańcy Płaszowa, Rybitw i Złocienia jest słaba komunikacja miejska. Brakuje tam tramwaju, autobusy jeżdżą rzadko i nie mają bezpośredniego połączenia z centrum, a stan dróg czy chodników załamuje. Jest pomysł na... pociąg do Nowej Huty. Nie ma jednak jeszcze żadnych dat, projektów, nie wiadomo, kiedy ten pociąg mógłby pojechać.
Jednym z branych pod uwagę rozwiązań jest budowa nowej linii kolejowej, która połączy rejon Bieżanowa, Złocienia z Nową Hutą, z rejonem placu Centralnego, ale jest to na razie bardzo wstępne założenie tego studium, które opracowujemy. Tutaj nie ma żadnych namacalnych planów w postaci jakiegoś projektu, zapewnionego finansowania czy przygotowania inwestycji, tylko to jest jedno z rozwiązań, które chcemy poważnie brać pod uwagę w przyszłości
- mówi Piotr Hamarnik z Polskich Linii Kolejowych.
Alternatywnym pomysłem jest przedłużenie tramwaju z pętli na Małym Płaszowie do osiedla Złocień. To jednak też nie będzie takie proste.
Sądzę, że jeszcze w tym roku uzyskamy decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych umożliwiającą rozpoczęcie prac projektowych, może już nawet w systemie Zaprojektuj i Wybuduj, pod warunkiem że uzyskamy finansowanie zewnętrzne, bo to są bardzo poważne inwestycje. Ta inwestycja przeprowadzenia linii tramwajowej z Małego Płaszowa do Złocienia będzie się wiązała z przedłużeniem ulicy Domagały i z rozwiązania połączenia ulicy Domagały z ulicą Śliwiaka
- zastrzega zastępca prezydenta Jerzy Muzyk.
Z tych wypowiedzi wynika, że raczej nieprędko można spodziewać się jakichkolwiek zmian. Przedsiębiorcy działający w obszarze Płaszowa i Rybitw krytykują urzędników, że od lat nie podejmują żadnych działań i teraz widać efekty.
My dostrzegamy patologię, którą miasto konserwuje tam od lat, czyli brak inwestycji w infrastrukturę komunikacyjną, w chodniki, w przejścia dla pieszych. Dopiero w ostatnim czasie wybudowana została pierwsza szkoła, w momencie, kiedy mamy tutaj ponad 10 tysięcy mieszkańców. Gdzie są usługi publiczne w tym rejonie. Nie ma ich i to nie jest wina przedsiębiorców. To jest wina zaniedbania miasta, które trwa przez dekady
- argumentuje Remigiusz Tytuła z Klastra Rybitwy.
Jerzy Muzyk odpowiada, że stwierdzenia o braku inicjatywy miasta są nieprawdziwe.
Proszę pamiętać, że co prawda w tegorocznej wieloletniej prognozie finansowej zostały przewidziane środki i to w poważnej wysokości 40 milionów złotych na rzecz Wodociągów Miasta Krakowa celem podjęcia działań w zakresie dalszego procesu hermetyzacji naszych wodociągów.
Obecnie trudno mówić o jakimkolwiek planie działania na kolejne lata. Kończy się kadencja samorządu, więc konkretne decyzje zostaną podjęte dopiero po wybraniu nowego prezydenta.
Przypomnijmy, że na terenie Płaszowa i Rybitw miało powstać tzw. Nowe Miasto. Plan zakładał budowę dzielnicy biznesowo-mieszkaniowej, miałyby się pojawić nawet wieżowce. W marcu zeszłego roku Rada Miasta zdecydowała jednak o odrzuceniu projektu.