Kobieta prawdopodobnie zakaziła się bakterią podczas leczenia w innym szpitalu. By ją wyleczyć, wystarczyło odpowiednio długo podawać konkretny antybiotyk. Magdalena T. przez dłuższy czas leczyła jednak sam objaw choroby - biegunkę.

- Lekarka została oskarżona o nieumyślne narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśnia prokurator Bogusława Marcinkowska.

W lipcu tego roku ciężarna kobieta zaczęła się źle czuć - gdy jej stan się pogorszył, lekarze zdecydowali się na zakończenie ciąży cięciem cesarskim. Po kilku dniach pacjentka zmarła na powikłania związane z ogólnym zakażeniem organizmu. Teraz lekarka odpowiedzialna za leczenie kobiety stanie przed sądem. Grozi jej grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienia wolności do roku.