Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Brudny Zalew Nowohucki - kto go w końcu posprząta?

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2018.04.17 16:15 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:27 )
Kto odpowiada za czystość Zalewu Nowohuckiego? - pytają mieszkańcy największej krakowskiej dzielnicy. Bo jak przekonują, brudny jest i zalew, i teren wokół niego. Problemem jest też zbyt mało koszy na śmieci - część z nich zniknęła w związku z planowaną rewitalizacją tego terenu.

Fot. Jakub Kusy

Posłuchaj rozmowy Jakuba Kusego z Bolesławem Kaczorem z wiceprzewodniczącym Koła PZW Nowa Huta
Brudny Zalew Nowohucki

Ustalenie, kto powinien posprzątać teren Zalewu Nowohuckiego nie jest, jak się okazuje, takie proste. W teorii powinien to robić Polski Związek Wędkarski, w praktyce - wędkarze umywają ręce. Mieszkańcy zwracają również uwagę na niedostateczną liczbę koszy na śmieci, z których, zwłaszcza w weekendy wysypują się odpady.

Tymczasem stan wody zalewu o pomstę do nieba. W czasie roztopów woda wystąpiła z brzegów zalewu, bo odpływ, przy tak zwanym mnichu zatkały… niesprzątnięte właśnie odpady. Spacerujący nad zbiornikiem mieszkańcy mogą zobaczyć martwe ryby i płazy, butelki, resztki jedzenia, butwiejące liście i gałęzie. "Okropny smród. Woda jest brudna, tworzy się na niej swoisty kożuch. Na pewno to nie umila spaceru" - mówią Radiu Kraków nowohucianie.

Stan wody oburza też radnych dzielnicowych, którzy, jak Marcin Permus, radny Bieńczyc czuje się tym zażenowany. "Cały czas podkreślam: tam kumulują się śmieci, które są wyciągane przez Polski Związek Wędkarski na zewnątrz. Potem, w ciepłe dni, temperatury potęgują smród. To wstyd dla całej okolicy i miasta, że taka sytuacja ma miejsce" - oburza się radny Bieńczyc.

W tej sprawie radni wielokrotnie wystosowywali pisma do Zarządu Zieleni Miejskiej, planowane jest także spotkanie.

Bałagan powinien posprzątać Polski Związek Wędkarski. Podpisał on umowę z ZZM, jednak jak pokazuje rzeczywistość jej zapisy są różnie interpretowane. Jak daleko rozmijają się wizje Zarządu Zieleni Miejskiej i PZW pokazuje rozmowa z Bolesławem Kaczorem, wiceprzewodniczącym Koła PZW Nowa Huta. "Jak mamy usuwać nieswoje śmieci? To, co wyłowimy, odstawiamy na bok i "zieleńcy" powinni to posprzątać. My pełnimy tu funkcje społeczne. Nie mamy funduszy na to, żeby wynajmować codziennie samochód i wywozić nieswoje śmieci. Kółeczko się zamyka. Śmieci leżą z boku. Ludzie chodzą i je wyrzucają. Nawet gdyby tu był kontener - to my mamy go wywozić?" - pyta w rozmowie z reporterem Radia Kraków Bolesław Kaczor.

Zarząd Zieleni Miejskiej nieco inaczej interpretuje zapisy umowy. "W świetle porozumienia podpisanego z PZW, wędkarze odpowiadają za czystość wody w obrębie tego 1,5-metrowego odcinka, a to co wyłowią, należałoby też posprzątać, a nie zostawić na brzegu" - ocenia Katarzyna Przyjemska-Grzesik z ZZM. Dodaje też, że ZZM będzie chciał aneksować umowę z PZW, spotkanie w tej sprawie ma się odbyć 18 kwietnia. "Mamy nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Teraz bywa różnorako. Czasem oni sprzątają, czasem firmy utrzymujące porządek na terenie zalewu" - mówi Przyjemska-Grzesik. 

Skąd w zbiorniku wzięły się śnięte ryby? Bolesław Kaczor z PZW uspokaja: ryby nie padają masowo, taka jest po prostu kolej rzeczy. "Tak jak w każdej wodzie, tak jak i ludzie, przychodzi pewien etap, przeżyją swoje lata i odchodzą z tego świata. Tak samo i tutaj. Zdarza się, ale to jednostki" - tłumaczy Bolesław Kaczor.

Dobrą wiadomością jest to, że przybędzie koszy na śmieci. ZZM planuje ich zakup w maju, najpóźniej w czerwcu.

Dodajmy, że losy rewitalizacji całego terenu Zalewu Nowohuckiego wciąż się ważą. Pomimo że plany są gotowe, w kasie miasta nie ma na to pieniędzy.

 

 

(Jakub Kusy/ew)

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię