Las Witkowicki to unikatowy przyrodniczo teren i duża atrakcja dla mieszkańców i turystów. Nie jest niestety zagospodarowany tak, jak chcieliby tego okoliczni mieszkańcy. Radna Zielonek Marta Romańska-Zagórska zwraca uwagę między innymi na zbyt wąskie ścieżki.

Brak odpowiednich ścieżek pieszo-rowerowych. Te ścieżki, które są tutaj obecnie, są bardzo wąskie, dzikie, z wystającymi konarami, które utrudniają przemieszczanie się rodzin z dziećmi w wózkach i osobom starszym. Brak ławeczek do wypoczynku, brak miejsca parkingowego czy nawet jakiegoś małego punktu gastronomicznego

- mówi Romańska-Zagórska.

Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie komentuje, że największą zaletą Lasu Witkowickiego jest właśnie jego dzikość, a zbyt duża ingerencja mogłaby zaszkodzić tym terenom.

Do lasu przychodzimy po to, żeby było tam naturalnie. Spotkalibyśmy się z zarzutami mieszkańców, gdyby to zagospodarowanie wykroczyłoby za to, co nam się z lasem kojarzy

- komentuje Mikolaszek.

Mikolaszek dodaje, że w Lesie Witkowickim został zbudowany mostek nad rzeką i drewniany plac zabaw dla dzieci. Według niej te elementy wpisują się w charakter tego miejsca.

Inny problem, na jaki uwagę zwracają mieszkańcy to wylewanie potoku Bibiczanka. Jak mówi radny dzielnicy Prądnik Biały Dominik Franczak, potok zalewa pobliskie posesje zarówno w Krakowie jak i Zielonkach.

Wystarczy, że nastąpi większy opad burzowy, czyli nagłe przybranie wody. Tutaj są stoki i ta woda szybko spływa do Bibiczanki. W ciągu dosłownie kilku, kilkunastu minut zalewa ulice Bibicką, Wądół, Koralową. To jest kilkadziesiąt domów

- opisuje Franczak.

Woda może w Bibiczance podnosi się czasem nawet na pół metra.

Wójt gminy Zielonki, Mirosław Golonko, komentuje, że jest otwarty na współpracę z Krakowem i pracę nad zwiększeniem atrakcyjności Lasu Witkowickiego. Dodaje, że lepsze zagospodarowanie lasu i przede wszystkim koryta potoku Bibiczanki może wstrzymać zalewanie prywatnych posesji. Podtopienia w Zielonkach to jeden z największych problemów, z jakimi zmaga się gmina.

Mam nadzieję, że uda się go rozwiązać zagospodarowując tereny przy ciekach wodnych, przy rzekach, jednocześnie z pełnym nastawieniem na zatrzymanie tej wody u źródeł

- mówi Golonko.

Wójt dodaje, że liczy na porozumienie z Wodami Polskimi i władzami Krakowa.

Spotkanie z dyrektorem Wód Polskich w sprawie rzek między innymi w Zielonkach odbędzie się już za tydzień. Obecny na nim będzie dyrektor krakowskiego oddziału Wód Polskich oraz wójtowie gmin leżących na północ od Krakowa. Poruszany będzie przede wszystkim temat wylewającej rzeki Prądnik, ale też innych rzek w Zielonkach.