Czy jest między nimi różnica? Czy inny smak tych jajek to tylko mit? Odpowiedzi na te pytania najpierw szukaliśmy na jednym z krakowskich placów targowych....
Kupujący na placu przekonują, że wybierają te wiejskie - potwierdzają to sprzedawcy: klienci pytają głównie o jaja od kur z wolnego wybiegu, bo są lepsze w smaku.
Podobnego zdania jest Joanna Repel z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami: jest duża różnica pomiędzy tymi z wolnego wybiegu, a tymi z numerem 3 a nawet 2, bo te z dwójką są od kur z tzw. chowu ściółkowego, który się niewiele różni od chowu klatkowego - jedynie tym, że do tej klatki wielkości kartki A4 wrzucą odrobinę ściółki i dlatego chów ściółkowy jest tak samo okrutny jak klatkowy. Średnia długość życia kury w gospodarstwie to 15 lat, a takiej w klatce półtora roku, to drastyczne skrócenie wieku. Mają też mnóstwo chorób, np.grzybiczych. Kury, które sobie chodzą po podwórku, mają dostęp do słońca, trawy, robaczków, będą miały jajka nie tylko lepsze, ale przede wszystkim zdrowsze. Mają witaminy - w przeciwieństwie do tych klatkowych, które mają tylko puste proteiny.
Jak dodaje Miłosz Kowalski, szef kuchni jednej z krakowskich restauracji: jest zasadnicza różnica pomiędzy jajami od kur klatkowych a wiejskimi, bo te z trójką są od kur, które nigdy nie widziały dziennego światła i są sztucznym wytworem. W potrawach do których się używa jajek, a szczególnie w tych, których są głównym składnikiem ważny jest i smak i kolor. Poza tym jajka z trójką mają o wiele więcej cholesterolu. Ludzie już nie chcą jeść byle czego, wolą zjeść mniej, ale lepszego gatunku.
Europejskie kraje powoli wycofują się z produkcji jaj z numerem trzy. W Polsce ze sprzedaży takich jajek wycofało się kilka sieci supermarketów. Chodzi nie tylko o smak i zdrowie, ale dobro zwierząt. Na kurzych fermach stłoczonym kurom odcina się czubki dziobów, by nie raniły się wzajemnie.
Katarzyna Maciejczyk/bp