W niedzielę o przyjmowanie Syryjczyków zaapelował papież Franciszek, który przekonywał, że każda z parafii powinna przyjąć jedną rodzinę. Jak jednak podkreślała Szydło, w tej sprawie potrzebna jest również konkretna strategia polskiego rządu.
Początkowo polski rząd deklarował przyjęcie 2 tys. osób, choć ostatnio coraz częściej spekuluje się o 10 tys. Tymczasem badania m.in. CBOS pokazują, że w Polsce rośnie liczba osób niechętnych przyjmowaniu w Polsce uchodźców.
Komisja Europejska chce, aby do Polski trafiło w sumie prawie 11 tysięcy 500 imigrantów. Kilka dni temu, że Bruksela zaproponowała, by do Polski trafiło ponad 10 tysięcy uchodźców.
Komisja zmieniła specjalny przelicznik z sześciu do ponad siedmiu procent, uwzględniając liczbę ludności, zamożność kraju, poziom bezrobocia i przyjętych już uchodźców. Nowe propozycje szef Komisji oficjalnie zaprezentuje w środę w Strasburgu. Wtedy przedstawi plan przyjęcia przez Unię Europejską dodatkowych 120 tysięcy osób. W maju proponował 40 tysięcy. Polska zadeklarowała wtedy przyjęcie dwóch tysięcy uchodźców, jeśli dodać do tego najnowszą propozycję, miałaby przyjąć prawie 11 i pół tysiąca osób.
Propozycją Komisji zajmą się teraz unijne rządy. 14 września spotykają się ministrowie spraw wewnętrznych. W propozycji Komisji, nie zapisano, że decyzja będzie zapadać na zasadzie jednomyślności, czyli większością kwalifikowaną. Jeżeli więc Polska nie zgodzi się na obowiązkowe, narzucane limity, będzie musiała zbudować silną koalicję niezadowolonych państw.
Beata Szydło o referendum:
Fatalna frekwencja podczas referendum to czerwona kartka dla Platformy Obywatelskiej - mówiła podczas wizyty w Krakowie kandydatka na premiera Beata Szydło z Prawa i Sprawiedliwości. Podczas niedzielnego głosowania do urno poszło około 7,5 procent uprawnionych do głosowania. To porażka PO i byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego podkreślała Szydło...
W żadnym z największych miast Małopolski frekwencja nie osiągnęła poziomu dwucyfrowego. Największe zainteresowanie było w Krakowie. W stolicy Małopolski do urn poszło blisko 9 i pół procent uprawnionych
Jacek Bańka/IAR, jgk/kp