W czwartek radni PiS wskazali jako kandydata na marszałka Łukasza Smółkę, wcześniej pełniącego funkcję wicemarszałka. Na Smółkę zagłosowała większość, bo 22 radnych. 17 było przeciw.
Była małopolska kurator oświaty ogłosiła wówczas, że rezygnuje z mandatu radnej. Uzasadniała, że jej decyzja była podyktowana tym, że "zdrajcy", którzy pięciokrotnie nie głosowali na Łukasza Kmitę na urząd marszałka, zostali nagrodzeni. Był to również jej wyraz sprzeciwu wobec ataków, jakie – jej zdaniem – w ostatnich miesiącach kierowano pod adresem prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego i rekomendowanego przez niego Kmitę na urząd marszałka.
O ponowne przemyślenie decyzji o zrzeczeniu się mandatu zwrócił się do niej m.in. były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Barbara Nowak pytana w poniedziałek PAP o wycofanie decyzji o rezygnacji z mandatu powiedziała: "Moi wyborcy mnie pouczyli o moich obowiązkach. Prywatne osoby, stowarzyszenia katolickie i patriotyczne i inne zobligowały mnie do wywiązania się ze swoich zobowiązań z kampanii wyborczej".
Relacjonowała, że osoby przekonujące ją do pozostania radną powtarzały jej, że "nieobecny nie ma racji". "Uznałam w tej sytuacji, że muszę wrócić i podjąć obowiązki radnej" – podkreśliła.
Jak dodała, nie zmienia oceny sytuacji z ostatniej sesji. "Była zdrada i niestety zdrajcy zostali nagrodzeni, a nie ukarani" - oświadczyła. "Teraz moją rolą jest nie tylko rzetelnie pracować, ale również monitorować pracę poprzez uczestnictwo w komisji rewizyjnej i jeszcze w czterech innych komisjach. Jestem do dyspozycji dla Małopolski i Małopolan" – zadeklarowała Barbara Nowak.
W wyborach 7 kwietnia Nowak startowała z trzeciego miejsca na liście PiS w mieście Krakowie, po Janie Tadeuszu Dudzie i Mateuszu Małodzińskim. Poparło ją prawie 12,5 tys. mieszkańców i był to jeden z najlepszych wyników w tym okręgu. Mandat po niej przypadłby Małodzińskiemu.
Sejmik małopolski składa się z 39 radnych – 21 należy do PiS, 12 do KO, 6 do Trzeciej Drogi.