"Jagna Marczułajtis - Walczak powinna podać się do dymisji lub przynajmniej zawiesić działalność w komitecie i wyjaśnić, co się stało" - mówiła Beata Szydło. Zapowiedziała, że w tej sprawie PiS złoży wniosek do CBA i NIK. Po południu z Jagną Marczułajtis - Walczak mają się spotkać prezydent Krakowa i marszałek małopolski.

"Platforma Obywatelska i osoby zaangażowane w organizację Igrzysk muszą udowodnić, że uczciwie chcą je organizować" - mówiła wiceprezes PiS w porannej rozmowie Radia Kraków. Przekonywała, że możemy starać się o największe imprezy światowe, ale na przejrzystych zasadach finansowych.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Beatą Szydło.

To już koniec marzeń o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich?

- Igrzyska w Krakowie to piękna idea, która teraz zaczyna być przykrywana smutną aferą. To się kojarzy z aferą hazardową. To podobne klimaty. W tej chwili PO i osoby zaangażowane w organizację ZIO muszą mieszkańcom Krakowa, Małopolski i kraju udowodnić, że chcą to robić uczciwie. Nie chodzi o biznes, ale żeby idea Igrzysk była przeprowadzona poprawnie. Krakowianie mają o czym myśleć przed referendum.

Być może afera to zbyt duże słowo? Może to nieudolność, żenada albo „rodzina na swoim”?

- Gdy publiczne pieniądze są wydawane niezgodnie z ich przeznaczeniem, żeby na przykład korumpować, to nie ma mowy o nieudolności. Powinna być przejrzystość. Wszyscy w parlamencie zagłosowaliśmy za tym, żeby przygotować wniosek i żeby Polska ubiegała się o Igrzyska. PiS uważa, że Polska powinna mieć ambicję organizowania wielkich imprez, ale na zdrowych zasadach. Te Igrzyska powinny być imprezą, która da nowe miejsca pracy, inwestycje. Tego PO i PSL odmawiają Małopolsce. Małopolska jest sekowana przez rząd od 7 lat.



Może powinniśmy dużo mówić, żeby jak najwięcej ugrać do lipca, kiedy zapadnie ostateczna decyzja?

- W tej chwili PO musi oczyścić się z podejrzeń o to, że pieniądze publiczne są wydawane niezgodnie z ich przeznaczeniem. Przed referendum powinny być na stole położone rzetelne informacje. Musi być biznesplan i informacja, co zyskamy i jakim kosztem. Musi być też rozliczenie pieniędzy już zaangażowanych w przygotowanie wniosku. PiS złoży wniosek do CBA i NIK. Radni PiS wnioskowali o specjalną komisję. Jeśli PO nie ma nic do ukrycia, to dlaczego się nie zgadza, żeby szefem komisji był radny opozycyjny? PO stawia na czele komisji kontrolnej swojego członka.

To było tak, że na głosowanie nie dojechali wszyscy przedstawiciele komisji i okazało się, że PO w momencie głosowania miała większość. Zatem przegłosowali swojego. Normalnie PO nie ma tam większości.

- PO działa politycznie. Ja na ich miejscu, w cieniu tych informacji, które się pokazały, dążyłabym do tego, żeby na czele komisji stał radny z PiS. Jeśli macie panowie czyste ręce, to pokażcie, że tak jest. To przypomina wielkie afery. Dziwię się. Igrzysk jeszcze nie ma, pieniądze są już wydawane na lewo.

Przed 8.00 miało rozpocząć się spotkanie marszałka Sowy i prezydenta Majchrowskiego. Decyzja dotycząca komitetu konkursowego zapadnie lada chwila. Jaka jest jedyna decyzja możliwa do przyjęcia?

- Moim zdaniem pani Marczułajtis sama powinna podać się do dymisji i oczyścić z zarzutów. Powinna przynajmniej zawiesić działalność w komitecie. Ona musi wyjaśnić, co się stało. Myślę, że panowie Majchrowski i Sowa są winni wyjaśnienia sprawy pani Marczułajtis, ale także powinni pokazać przejrzystość finansów. Po tych informacjach dotyczących męża pani Marczułajtis idea Igrzysk jest w cieniu. Mamy czas do referendum. Niech organizatorzy się rozliczą. Mieszkańcy Krakowa chcąc oddać świadomy głos w referendum, muszą mieć pełna wiedzę.

Słyszałem, że PiS w oficjalnym stanowisku będzie namawiało do głosowania cztery razy na nie.

- Nie ma oficjalnego stanowiska. Nie wiem, kto takie informacje puszcza. Referendum jest po to, żeby mieszkańcy mieli prawo wypowiedzenia się. PiS przygotowuje rozwiązania prawne. Domagamy się, żeby referenda były prawnie zagwarantowane. Nie może być tak, że mało istotne kwestie poddaje się referendum a te większe nie. Żeby referendum miało sens, musi być informacja. My od początku mówiliśmy o konsultacjach. Referendum powinno być dużo wcześniej. Wyobraźmy sobie, że mieszkańcy powiedzą „nie”. Co wtedy? Co z pieniędzmi? Jest kampania do PE i może PO sobie wymyśliła referendum, żeby zwiększyć frekwencje. My robimy referendum a pani Bieńkowska powiedziała ze szczerością, że większość wydatków poniesie miasto.

Ale w Eurowyborach biorą także udział kandydaci PiS. To mocni kandydaci. Dzisiaj będzie rejestracja listy. Ile podpisów udało się zebrać?

- Dzisiaj rejestrujemy listy, to ponad 50 tysięcy podpisów. Lista jest bardzo mocna, walczymy o zwycięstwo. Interesuje nas jak największa liczba mandatów. Myślę, że mamy duże szanse. Nic jednak samo się nie dzieje. Trzeba walczyć. Mamy sztab, strategię i program. Spodziewam się dobrego wyniku.

Muszę wrócić do wczorajszych obchodów katastrofy smoleńskiej. W Radiu Kraków jeden z polityków Polski Razem mówił, że jest coś takiego jak pokolenie posmoleńskie. To osoby, które nie opowiadają się po jednej ani drugiej stronie, ale chcą powrotu do pierwszych chwil po katastrofie, do poczucia wspólnoty. Wtedy oni sobie uświadomili jak ważne jest państwo i polityka. Jest szansa, żeby w piątą rocznicę katastrofy były wspólne obchody?

- Pan polityk z małego ugrupowania chce zaistnieć. Musimy dążyć do wyjaśnienia katastrofy. Jej wykorzystywanie polityczne nie jest zręczne. To trzeba wyjaśnić. Mam nadzieję, że za rok będzie rocznica, którą będziemy mogli obchodzić w poczuciu prawdy. Do tego trzeba dążyć. Chcemy powrotu wraku i czarnych skrzynek. To nie może być zamiatane pod dywan. Politycy PO cynicznie grają katastrofą smoleńską.





Jak wspominała wiceprezes PiS, Beata Szydło, dziś po południu miało dojść do spotkania poseł Jagny Marczułajtis-Walczak z prezydentem Jackiem Majchrowskim i marszałkiem Małopolski , Markiem Sową . Do spotkania z szefową Komitetu Konkursowego Kraków 2022 jednak nie dojdzie. Powodem jest opóźnienie samolotu, którym Marczułajtis wraca z Turcji.


Prasę przeglądała Lidia Jazgar: