Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

B. Sonik: Papierosy nie powinny przyciągać smakami

  • Kraków
  • date_range Środa, 2013.06.19 07:24 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 05:04 )
Nie dla "slimów" i "mentoli". Komisja Europejska chce zakazu produkcji papierosów smakowych, najczęściej mentolowych, żeby nie kusiły aromatami i smakiem.


Wobec "slimów" pojawia się zaś zarzut, że fałszują rzeczywistość, bo według palaczy cienkie papierosy są zdrowsze. Głosowanie w tej sprawie zaplanowano w Parlamencie Europejskim na lipiec. W okolicach małopolskich Proszowic z hodowli tytoniu utrzymuje się kilkadziesiąt gospodarstw. Krakowski europoseł, Bogusław Sonik, przekonywał w porannej rozmowie Radia Kraków, że ewentualne zmiany ich nie dotkną.

Polska jest potentatem i w produkcji, i w konsumpcji "slimów" i "mentoli".

Zapis rozmowy Jacka Bańki z Bogusławem Sonikiem, europosłem PO:

Znane są już wyniki europejskich konsultacji społecznych dotyczących gazu łupkowego. Ponad połowa odpowiedzi od osób prywatnych pochodziła z Polski. Jesteśmy łupko-entuzjastami?

- Generalnie tak. Polska jako pierwsza rozbudziła nadzieje w Europie na własne paliwo. Polacy popierają tę ideę, oni chcą, żebyśmy byli mniej uzależnieni. Udział Polaków w tych konsultacjach nie dziwi.

Co wynika z tych konsultacji? Jakie są problemy, obawy czy niewiadome związane z łupkami?

- Na razie Komisja podała, że wpłynęło około 20 tysięcy opinii. Nie podali analizy. Wyniki zostaną podane po wakacjach. W okolicach listopada Komisja przedstawi projekt działań związanych z wydobyciem gazu łupkowego. Będzie to albo rodzaj legislacji, albo zmiany w poszczególnych dyrektywach. Chodzi o to, żeby zapewnić w miarę bezpieczne wydobywanie gazu.

Zatem jeśli chodzi o łupki czekamy do jesieni. Nieco wcześniej poznamy decyzje dotyczące slimów i mentoli. Komisja Europejska zakaże produkcji tych rodzajów papierosów?

- Taka jest propozycja Komisji Europejskiej. Ona trafiła do mojej komisji, będziemy nad tym projektem głosować w lipcu. Wpłynęło 1200 poprawek. Tam jest wezwanie do wyeliminowania wszystkich smakowych dodatków do papierosów. One nie powinny przyciągać smakami i aromatami. Takie jest zdanie komisji. Co do slimów to uważa się, że one fałszują rzeczywistość. Dają wrażenie, że palacz pali mniej. Często się słyszy, że ktoś pali „te zdrowsze papierosy”. To jest nieprawda. One tak samo są trujące. Dlatego została podjęta ryzykowna próba określenia grubości papierosa.

Jakie znaczenie może mieć los małopolskich plantatorów. O nich się mówi w kontekście tej dyrektywy. Słyszałem, że takich gospodarstw w Małopolsce jest zaledwie kilkadziesiąt.

- Tak, ale oni od lat produkują tytoń. To małe gospodarstwa, trudno im się przestawić na coś innego. Nawet jeśli znikną mentole i slimy to palacze dalej będą palić. Przestawią się na inne papierosy i tytoń będzie dalej potrzebny. Faktem jest, że Polska jest potentatem jeśli chodzi o konsumpcję papierosów typu slim i mentolowych. Chodzi o to, żeby odstraszyć młodych od papierosów.

To nie podlega dyskusji. Gdyby małopolscy plantatorzy mieli stracić to byłby potrzebny dla nich jakiś program pomocowy?

- We wspólnej polityce rolnej jest możliwość udzielania dopłat do produkcji tytoniu. Problemem w Małopolsce jest rodzaj tytoniu, z którego produkuje się papierosy. To jest tytoń Burley, do którego trzeba dodawać cukier, żeby był strawny. Te dodatki pozostają, dyrektywa na nie zezwala. Główne ostrze, które mogło być skierowane w producentów tytoniu w Małopolsce zostało złagodzone.

Tymczasem czytam w dzisiejszym Dzienniku Gazecie Prawnej, że dzięki unijnej dyrektywie, będziemy się mogli od października leczyć w innych krajach a NFZ pokryje koszty leczenia w wysokości polskich stawek. Ministerstwo zdrowia boi się, że masowo zaczniemy się leczyć tam, gdzie nie ma kolejek, co rozsadzi budżet NFZ-u. Nie jest to rodzaj hipokryzji?

- Tego typu podejście jest sprzeczne z ideą tej dyrektywy. Pamiętam jak ją uchwalaliśmy. Polska do końca starała się ją blokować. Ideą jest to, żeby każdy mógł się leczyć tam, gdzie go zastanie los. Nikt, kto nie zna języka nie będzie chciał jeździć po Europie, żeby się leczyć, jeśli będzie miał dobrą służbę zdrowia pod ręką. Problem tkwi w organizacji służby w Polsce. Nie można ograniczać tej dyrektywy bo Komisja będzie nas skarżyć do Trybunału Sprawiedliwości.

Możliwe byłoby stworzenie listy, na której znalazłyby się poszczególne zabiegi, które nie byłyby za granicą refundowane przez NFZ?

- Nie widzę takiej możliwości, na podstawie prawa, które tam było. Jest ograniczenie, że zwrot następuje do wysokości zwrotu kosztów, które NFZ ponosi w Polsce.

Władze miasta podjęły decyzję o ruchu jednostronnym wokół Plant. Na początek odcinek od Placu Matejki do ulicy Piłsudskiego. Tak będzie już w przyszłym roku. Później kolejne odcinki. To dla pana było nieuniknione?

- Generalnie centra miast są zamykane dla ruchu samochodowego. Tutaj też podążamy w tym samym kierunku. Pamiętam jeszcze samochody na Rynku, też była wielka debata a przyzwyczailiśmy się do tego. Klucz do sprawy leży w dobrej komunikacji miejskiej i parkingach.

Z parkingami jest gorzej, nieco lepiej z komunikacją miejską. Tymczasem odbierze pan dzisiaj nagrodę. Jak pan spotyka się z młodymi ludźmi to co chce im pan opowiedzieć o PRL-u?

- Często się odbywają takie spotkania. Mówimy o latach 70, o naszym buncie, o stworzeniu studenckiego komitetu Solidarności. To opowieść o tym, że nawet w trudnych warunkach warto się sprzeciwić i nie dać się złamać. Tamten system łamał ludzkie charaktery. Mówię, że młodzi mogą się cieszyć, że mieszkają w wolnym kraju i świat stoi przed nimi otworem. Mówię, że spotykają ich zupełnie inne rodzaje trudności.



Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię