Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

B. Bubula: Rząd próbuje oszczędzać na edukacji

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2013.07.23 07:12 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:03 )
W czasie dzisiejszego posiedzenia rządu ministrowie zajmą się projektem zmian w Karcie Nauczyciela. Ma się zmienić sposób rozliczania środków wydawanych na wynagrodzenia nauczycieli, co ma wpłynąć na zawodową motywację. Będą też doprecyzowane zasady udzielania nauczycielom urlopów zdrowotnych i wypoczynkowych.

archiwum RK


W projekcie jest też mowa o zwiększeniu roli rodziców w życiu szkoły. "Ograniczanie przywilejów nauczycieli powinno się wiązać z podnoszeniem ich wynagrodzeń" - przekonywała w Radiu Kraków posłanka PiS Barbara Bubula.

Rząd chce m.in., aby z przywileju urlopu zdrowotnego nauczyciel mógł skorzystać dopiero po 20 latach pracy. Teraz może to zrobić po 7 latach. Czas trwania urlopu miałby zostać ograniczony do roku, a obecnie może wynieść łącznie trzy lata.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Barbarą Bubulą.

PiS będzie miało swój projekt związany z finansowaniem partii politycznych? Czy powinno zostać tak jak jest?

- Trzeba poprawić kontrolę nad pieniędzmi. Jesteśmy przeciwni radykalnym ruchom, jakie proponuje PO. TO powoduje prywatyzowanie partii. Taką sytuację już mieliśmy w latach 90, kiedy tajemniczy osobnicy mogli w teczkach przynieść pieniądze i kupić przychylność partii. Tak być nie powinno. Tak jest na wschodzie i to nie powinno mieć miejsca w Polsce. To nie jest dobry wzór. Musimy być cywilizowanym krajem. Finansowanie partii z pieniędzy podatnika to wcale nie jest bardzo duża suma. To cena za brak korupcji czy mniejszą korupcję.

130 milionów. Co pani sądzi o innych pomysłach: odpisu podatkowego czy o tym, żeby każdy poseł dostawał około 20 tysięcy rocznie?

- Źle mi się to kojarzy. Tak rozdrobniony sejm może być pożywką dla kombinatorów. Taki opłacany poseł, mimo że odpowiedzialny przed wyborcami, nie miałby dobrej motywacji do współdziałania. Co do odpisu podatkowego to jest to niebezpieczne. Wiele osób się boi podpisywać różne wnioski czy poparcia w obawie o utratę pracy. Możliwe, że osoby związane z opozycją mogłyby się spodziewać szykan.

Dzisiaj rząd się zajmie zmianami w Karcie Nauczyciela. Skrócenie urlopu wypoczynkowego z 54 do 47 dni, urlop dla poratowania zdrowia wydawany po 20 latach to dla samorządowców zmiany kosmetyczne. Jak to pani ocenia?

- Będziemy się pochylać nad tym projektem jak trafi do sejmu. Generalnie, ewentualne ograniczenie nauczycielskich przywilejów powinno się wiązać z poprawą wysokości wynagrodzenia. Kryzys demograficzny powinien służyć nie tyle obniżaniu prestiżu i możliwości zarobkowania przez nauczycieli, ale wręcz podnoszeniu jakości kształcenia w Polsce. Mniejsze klasy to poprawa jakości nauczania. Wydaje się, że rząd nie mając innego pomysłu próbuje oszczędzać na edukacji.

Jak się patrzy na zestawienie najlepszych gimnazjów w Polsce to się okazuje, że najlepsze są gimnazja niepubliczne. Tam nie obowiązuje karta nauczyciela.

- Ale nauczyciele tam mają mniejsze klasy i są lepiej opłacani. Tam rodzice płacą, młodzież jest tam wyselekcjonowana. Jest bariera finansowa.

Powrócę do przywilejów. Co z podwyższeniem pensum z 18 do 20-kilku godzin. Jest pomysł, żeby zróżnicować ilość godzin wśród nauczycieli.

- Tak jak mówię, o szczegółach można dyskutować. Podejście musi być takie, że edukacji nie traktujemy jako miejsca, gdzie szukamy oszczędności. Jeśli już szukamy oszczędności to tylko po to, żeby zainwestować pieniądze znowu w edukację. To jest rozsądne. Chcę powtórzyć, że wołania samorządów o ograniczenie przywilejów nauczycieli jest związane z tym, że od wielu lat rząd oszczędza na subwencji oświatowej. Wychowało się wielu samorządowców, którzy poszli w kierunku takim, że sami się starają ograniczać znaczenie nauczycieli. To zasada „dziel i rządź”. Ona jest szkodliwa.

Prowadzi pani sejmową komisję obrońców języka polskiego i literatury polskiej. Polszczyzna jest w stanie oblężenia?

- To troszkę przekłamanie. To nie komisja a zespół parlamentarny. Zorganizowaliśmy go ,żeby zwrócić uwagę na sprawę języka i literatury. Historycy dobrze zadbali o rangę swojego przedmiotu, ale poloniści nie mieli tak silnej reprezentacji w różnych gremiach. Od obrony języka i literatury musimy zacząć a skończyć na promocji zachowań dotyczących kultury języka.

Poloniści są tylko z PiS-u? W tym zespole jest 14 osób i wszyscy z PiS-u. To zespół apolityczny?

- Oczywiście, że jest apolityczny. Będzie przyjemnie jeśli do tego zespołu zapiszą się inni posłowie. Inicjatywa wyszła od nas i spontanicznie zapisało się kilkanaście osób. To jest zachęta, żeby podobne inicjatywy były realizowane przez innych posłów. Nie chcemy zakładać, że będziemy mieli monopol na obronę języka w parlamencie. Cieszymy się z innych inicjatyw. Ostatnio posłowie PO zorganizowali recytacje wierszy Fredry. Takie inicjatywy mogą wychodzić z innych stron.

Zespół ma przejrzeć spis lektur szkolnych. Są tam autorzy lub utwory nieprawomyślne?

- To interpretacja Gazety Wyborczej. My chcemy się zająć kanonem lektur. To czy Polacy czytają w całości pewne dzieła literackie to jest zmartwienie wszystkich Polaków. Od istnienia kanonu zależy wspólnota myślenia i posługiwania się symbolami. Jak Polacy nie będą wiedzieli kim był Soplica to będzie utrudnione komunikowanie się. Podobnie jest z innymi lekturami.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię