Wstępnie uznano wówczas, że zmarł z przyczyn naturalnych. Jego rodzina przekonywała, że mężczyzna miał problem z alkoholem. Policja postanowiła jednak wznowić śledztwo, kiedy okazało się, że 46-latek pozostawił po sobie spory spadek. Zarządzono wtedy ekshumację jego zwłok. Badania jednoznacznie wykazały, że mężczyzna został otruty. W ostatnich dniach w Sandomierzu zatrzymano dwie osoby, które najbardziej skorzystały ze śmierci 46-latka.

Materiał dowodowy zebrany w tej sprawie uprawdopodobnił popełnienie zabójstwa - powiedział w rozmowie z Radiem Kraków Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
Zatrzymane osoby złożyły w prokuraturze wyjaśnienia, w których zdecydowanie umniejszały swoją rolę w zdarzeniu. Aby doprowadzić do zgonu pokrzywdzonego, podejrzani podali mu środek, który spowodował upośledzenie ośrodkowego układu nerwowego i śpiączkę. Następnie porzucili go w okolicach jednego z krakowskich cmentarzy. Podejrzani czynu tego dokonali, aby uzyskać spadek po pokrzywdzonym.

Prokurator wystąpił z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania  wobec obu podejrzanych. Arturowi B. i Renacie N. przedstawiono już zarzuty. Grozi im kara pozbawienia wolności nie mniej niż 12 lat, kara 25 lat albo dożywo cia.

"Archiwum X" w małopolskiej policji zajmuje się rozwiązywaniem niewyjaśnionych spraw, które zostały umorzone ze względu na brak dowodów czy brak wykrycia sprawcy.

Największą zagadką, z którą od blisko 16 lat borykają się śledczy z "archiwum" to sprawa zabójstwa krakowskiej studentki, Katarzyny Z. w 1999 roku. Jej skóra i fragmenty ciała zostały odnalezione w Wiśle przez pracowników statku spływowego. Sprawca do tej pory nie został wykryty.



Makabryczne zabójstwo studentki UJ. Pomoże FBI
Brutalne zabójstwo sprzed 14 lat. Jest przełom?