Gdy służby dotarły na miejsce, zastały dramatyczny widok: w jednym z pokoi przebywało 19 psów, w tym 5 szczeniaków. Zwierzęta były chore i pogryzione, nie miały dostępu do jedzenia i wody. Podłoga pokoju pokryta była odchodami i zwłokami padniętych psów. W sumie prokuratura udowodniła Annie K. 65 przypadków znęcania się nad zwierzętami.
Kobieta nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, twierdziła, że zwierzęta były przechowywane w dobrych warunkach, miały zapewnione pożywienie. Tłumaczyła, że psy pochodziły od nieznajomego mężczyzny a padłe zwierzęta do jej mieszkania podrzucili pracownicy krakowskiego TOZ-u.
Jak dodaje Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury: decyzją sądu Anna K. do czasu rozprawy nie może pracować ze zwierzętami. Była badana przez biegłego psychiatrę - stwierdził, że jest w pełni poczytalna. Grozi jej do 8 lat więzienia.
(Karol Surówka/bp)