"Jest to naszym zdaniem próba zawłaszczenia części dziedzictwa, części marki, części spuścizny, historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wydaje nam się, że po prostu jest to działanie nieetyczne, podszywające się, może próba jakiejś konkurencji, czyli wyciągnięcia części studentów, którzy nie będą na sto procent zorientowani. Na pewno jest to próba podniesienia własnej marki cudzym kosztem, w związku z tym nie można się na to zgodzić" - komentuje Miszalski.

Poseł Platformy dodaje, że swój sprzeciw wobec zmiany nazwy Uniwersytetu Pedagogicznego złożył też już rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także, że jedynym rozwiązaniem jest ciągła rozmowa o tym problemie. Ostateczną decyzję o zmianach nazw szkół wyższych podejmuje Sejm, a następnie dokument musi podpisać lub odrzucić prezydent.