Coś się zmienia, że ludzie ten nasz program, te nasze propozycje przyjmują, że ludzie chcą dialogu, chcą współpracy, chcą rozmowy, nie atakowania się wzajemnie, nie nastawiania jedynych przeciwko drugim. Ja takiego Krakowa właśnie chcę, Krakowa, w którym z każdym da się porozmawiać i z każdym da się wymyślić ten Kraków trochę na nowo, bo po tych 20 latach jest trochę już do zmiany.



Miszalski zapowiada, że walkę o głosy w drugiej turze rozpocznie już jutro. Jak przyznał, wciąż jest wiele osób, które na niego NIE zagłosowały i trzeba zacząć ich przekonywać.