Marszałek przygotował 350 miejsc, mimo że chętnych było 500 - komentuje Miszalski. Jego zdaniem to niepokojąca sytuacja, biorąc pod uwagę braki w personelu medycznym: - 150 osób z tych młodych ludzi musi jechać na staże daleko poza miejsce zamieszkania, poza miejsce, w którym studiowali, z którym się zżyło. To nie jest sytuacja komfortowa dla tych osób.


Aleksander Miszalski dodaje, że w Polsce na 1000 osób przypada tylko około trzech lekarzy - to mniej niż średnia unijna.