Wynik jest dobry, natomiast ja podchodzę zawsze do wyników z pokorą. Wiemy, że jest druga tura nigdy, nie chwali się dnia przed zachodem słońca, ale oczywiście jestem mile zaskoczony. Myślę, że Koalicja Obywatelska i też moja skromna osoba otrzymaliśmy premię za zgodę, premię za budowanie porozumień, za to, że udało się zjednoczyć wiele różnych środowisk, zarówno tych politycznych jak i eksperckich, merytorycznych, niepartyjnych. Dawno już nie było takiej sytuacji, że jeden klub ma w radzie miasta większość, a my tę większość zdobyliśmy. Na mój wynik miało duże przełożenie poparcie pana rektora Mazura, no bo jeżeli się buduje, jeżeli się próbuje współpracować, próbuje się porozumieć i łączyć, no to wtedy wyborcy to doceniają. Taki jest Kraków

- komentował Aleksander Miszalski.

Na mój wynik mogła też wpłynąć brudna, nielegalna kampania prowadzona przeciwko mnie, która trwała przez ponad 3 tygodnie i jak się okazało, stał za nią jeden z dużych deweloperów. Na pewno tej osobie grożą mi bardzo poważne konsekwencje karne, bo prowadzenie nielegalnej kampanii na taką skalę, my szacujemy, że wydano ponad milion złotych, to jest poważny przestępstwo, za które grozi więzienie i Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie. Mam nadzieję, że ono zakończy się skierowaniem do sądu wniosku o wyrok i ten wyrok zapadnie. Dzisiaj trzeba się skupić na tym, żeby zmobilizować elektorat ponownie przed drugą turą, która będzie decydującym starciem o Kraków

- mówił Łukasz Gibała.