To najbardziej szalona krakowska tradycja - na start przychodzą duzi i mali, w przebraniach i w „cywilu”, ale wszyscy w dobrych humorach. Tak w Krakowie żegna się mijający rok. Tym razem już po raz 20.
Kto wziął w nim udział? Oczywiście motylki, księżniczki, szlachta, biedronki, ale były i bardziej oryginalne przebrania. Grupa przyjaciółek przebrała się za krakowską dorożkę, był też mężczyzna w sukni ślubnej i welonie (podobno przegrał zakład z żoną), na start chyżo przybiegła rodzina ślimaków. Były też zwierzaki w przebraniach.
Uczestnicy tłumaczyli:
Stwierdziłyśmy, że z Krakowem bardzo kojarzą nam się dorożki i z pomocą kolegi wykombinowałyśmy dorożkę. I takie właśnie piękne kobiety w niej sobie jadą..
Jestem przebrana za igrzyska olimpijskie, mam koła olimpijskie i znicz. Dlaczego akurat tak? Ponieważ kończy się rok olimpijski a sport to moja pasja.
Uczestnicy pokonali dwa różne dystanse – 5 i 10 kilometrów, trasa prowadziła ulicami Starego Miasta i Zwierzyńca. Krakowski Bieg Sylwestrowy to nie tylko zabawa, ale również impreza charytatywna. Dochód z niej zostanie przekazany na rzecz Fundacji Wspierania Kardiochirurgii Dziecięcej Schola Cordis.