Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

A. Duda: "Spokojne święto to krakowski standard"

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2013.11.12 07:56 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:49 )
- Świętowaliśmy w podniosłej atmosferze i jesteśmy zadowoleni. Byliśmy daleko od Warszawy, gdzie się działy złe rzeczy. - tak wczorajsze obchody Święta Niepodległości zorganizowane przez Prawo i Sprawiedliwość skometował na antenie Radia Kraków poseł PiS, Andrzej Duda.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Andrzejem Dudą.

Komentując relację ze Święta Niepodległości, mówił pan o sowieckim potopie. Gdzie go pan zobaczył?

- Nie mówiłem o niczym takim. Użyłem takiego starego powiedzonka z lat 80. Było ich wiele, między innymi takie: „Przeżyliśmy potop szwedzki, przeżyjemy i sowiecki”. Powiedziałem tak z powodu manipulacji, która była wczoraj w mediach. Ona mi się skojarzyła z propagandą pana Urbana. Zestawienie zamieszek w Warszawie z Jarosławem Kaczyńskim w Krakowie, gdzie było spokojnie, było nie fair.

Nie odniosłem wrażenia, żeby to była manipulacja. Niczego nadzwyczajnego nie widziałem.

- Tak, ale tam były takie komentarze, że Jarosław Kaczyński będzie się kojarzył z zamieszkami. To tak jakby pan urządził swoje urodziny w ten sam dzień co inny kolega, ale w innym miejscu. U pana jest spokojnie, ale nagle się okazuje, że na tamtych urodzinach były bijatyki, i wszyscy komentują, że to na pańskich urodzinach były bijatyki.



Czyli te słowa o sowieckim potopie nie oznaczały, że wolałby pan być w Warszawie?

- Dobrze się czułem w Krakowie, to była dobra idea. Stąd wyszła I Kompania Kadrowa. Świętowaliśmy w podniosłej atmosferze i jesteśmy zadowoleni. Byliśmy daleko od Warszawy, gdzie się działy złe rzeczy.

Wziął pan udział we wszystkich obchodach organizowanych przez władze Małopolski?

- Tak, byłem rano na mszy świętej celebrowanej przez kardynała Dziwisza, później byłem na marszu. Po południu byłem też na uroczystościach PiS-u.

O jedność apelowali wczoraj wszyscy. Prezydent, prezes PiS i kardynał Dziwisz. Panowie mówili o tym samym?

- Jedność w takim znaczeniu, żeby obchodzić 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Musimy przypominać historię, obchody 100. rocznicy powinny się już zaczynać. W tym celu na naszym wiecu odczytaliśmy deklarację społecznego komitetu stulecia czynu niepodległościowego. Mamy nadzieję, że najbliższe 5 lat to będzie przypominanie historii.

Jak pan patrzył na to, co się działo w Warszawie?

- Z przykrością na to patrzyłem. Byłem też niespokojny. Słyszałem o atakach na rosyjską ambasadę. Gdzie była policja? Tak się nie powinno zdarzyć, źle się stało.

Tutaj było spokojnie. To ma być standard krakowski?

- Właśnie to jest standard krakowski. Cieszę się, że prezes przyjechał wczoraj do Krakowa. To jest ważne miejsce dla Polski. Tutaj spoczywa marszałek Piłsudski. Cieszę się, że PiS był tutaj.

Zmieńmy temat. Po odrzuceniu wniosku Elbanowskich prezes Kaczyński zapowiedział nowy wniosek. Kiedy on zostanie złożony?

- Zobaczymy, kiedy będzie złożony wniosek. Pewnie będziemy prowadzili konsultacje społeczne. Źle się stało, że milion podpisów został odrzucony przez PO. Obywatele podpisali wniosek. Szkoda, że nie mogliśmy nawet nad tym pracować, wniosek został odrzucony na samym początku. To była piąta inicjatywa obywatelska odrzucona przez PO. Rodzice mają prawo się wypowiedzieć o przyszłości swoich dzieci. Sam Donald Tusk mówił, że rodzice wiedzą czego potrzeba dzieciom. Teraz zmienił zdanie.

Nie uważa pan jednak, ze PiS oddał Elbanowskim niedźwiedzią przysługę? Pojawiły się cztery dodatkowe pytania. Zamąciły obraz tego referendum, które miało dotyczyć sześciolatków.

- PiS nie miało w tym żadnego udziału. To inicjatywa obywatelska.

Ale wspierana przez PiS. Źródła pytań też mogły być różne.

- Mnie jest trudno powiedzieć, jak zapadła taka decyzja w tej grupie obywatelskiej, żeby takie pytania sformułować. To są elementy programu PiS, ale o to dlaczego takie pytania się pojawiły, proszę pytać państwa Elbanowskich. To tematy, które nurtują obywateli. Szkoda, że obywatele nie mogą się wypowiedzieć.

Obywatele chcą się wypowiedzieć w sprawie gimnazjów i innych rzeczy?

- Milion podpisów zebrano.

Ale głównie pod pytaniem o sześciolatki. Inne pytania pogrążyły inicjatywę.

- Ja myślę, że inicjatywę pogrążyło to, że była to inicjatywa obywatelska. PO się przestraszyło. Ludzie chcą zabrać głos i to świadczy, że polityka PO jest sprzeczna z interesem obywateli. Władza postanowiła to zablokować. To błąd, takie praktyki w demokracji są niedopuszczalne. Nie sądzę jednak, żeby to był koniec aktywności obywateli.

Co według pana powinien zrobić małopolski Sejmik, gdy będzie zapadać decyzja w sprawie zakazu palenia węglem w Krakowie?

- To jest problem. Proszę pamiętać, że swojego stanowiska nie przedstawił jeszcze oficjalnie zarząd województwa. Czekamy na oficjalne stanowisko, oni dysponują funduszami na przeprowadzenie odpowiednich ekspertyz.

Zarząd wpisał do projektu uchwały zakaz.

- Sytuacja jest delikatna. Mamy zanieczyszczenie, ale z drugiej strony jest tak, że nie wszystkich stać na to, żeby przebudować dom czy wprowadzić nowe instalacje. Jak będzie wyglądał ten program? Jestem zwolennikiem tego, żeby dofinansować mieszkańcom połączenie do MPEC.

To trochę potrwa.

- Oczywiście, proces nie może być gwałtowny. Nie może być tak, żeby nam zabroniono od 1 stycznia jeżdżenia samochodem i nakazano przestawienie się na samochody elektryczne. Ludzi na to nie stać.

Gdyby pan był radnym wojewódzkim, to powiedziałby pan tak czy nie dla zakazu?

- Przede wszystkim czekałbym, żeby zarząd przestawił projekt uchwały. Jak sprawa będzie rozsądna i będą gwarancje finansowe, poparłbym tę inicjatywę.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię